Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkie otwieranie

Redakcja
Białystok. Rozmowa z Czeskiem Tarasewiczem, mieszkańcem okolic ulicy Młynowej w Białymstoku.

Co tam słychać, panie Czesiu?

- Jakżesz co, same jedne wielke roztwieranie, sie rozumie.

Słucham?!

- Nużesz chiba słyszy, co ja mówie. U nas nic drugego sie nie robi tylko i jedynie wcionż roztwiera…

A dokładnie, co?

- Super te markiety oczewiscie. Już ich w miascie pare ładnych sztuki ale dla handlarzow ciongle jest za mało…

I klienci też tak chyba myślą. Czy pan widział, ilu przyszło na otwarcie najnowszej galerii?

- Jest możliwe, że ja człowiek nie za mondry, nu na głowe póki co, na razie, jeszcze nie upad. Tam podobnież życie możno było stracić…

Bez przesady, złociutki. Ale tłok był jak się patrzy, a więc takie centra handlowe są niewątpliwie potrzebne.

- Naród przyszed w nadkomplecie bo premocie byli na towary, rozumie? Silne ludzi mogli zaoszczendzić na zakupach pare złote, ale mniejsze z tym jak to sie mówi. Tu ważniejsza taka sprawa, czy on zauważył, dzie to było?

Yeee… nie rozumiem.

- Nu a coż tu nie rozumieć. Handel idzie terez w miejscu, dzie fabryka do niedawna jeszcze była. W jej produkcia szła towarow włókienniczych…

Ta fabryka padła, panie Czesiu. Jej produkcja stała się nieopłacalna…

- Co dotyczy prawie wszystkich w Białystoku drugich. Nu i dzienki temu mamy terez to, co mamy a nic druge. Tam, dzie kiedysć cóś sie wytwarzało, dzisiej głównie sie handluje.

Bez przesady!

- Tak on mówi? To niech spójrzy. Dawny Biazet… nawiasowo mówionc już dwanasty rok mam w chacie jego telejwizor, sie nie psuje… terez jakasć tam resztówka od czajnikow alektrycznych, nu a w dawnych halach produkcyjnych handel oczewiscie. Jedziem dalej. Fasty patrz jak wyżej…

Kapitalizm jest bezwzględny panie Czesiu. Musi zniknąć, co nieopłacalne.

- Żesz ja to rozumiem. Nu ni w zomb nie moge pojonć, skond mieszkancy Białystoku majo brać piniondzy na zakupy.

Jak to, skąd? Bezrobocie nie jest u nas aż tak wielkie, a na przykład ta galeria po Birunie zatrudniła tysiąc pracowników. Ludzie zarabiają…

- Możliwe. Tylko ja dalej nic nie rozumiem. Żep dopusćmy wszystke ludzi w kraju wzieli sie za handlowanie, to czym oni mieli by handlować, że zapytam? W mondrym panstwie ludzi głównie produkujo a nie wieluch sie zajmuje handlowaniem. U nas ta proporcia mocno krzywa, tak ja mysle.

Ma pan jakieś starodawne a nawet wręcz starożytne poglądy ekonomiczne. Najbogatsi dzisiaj ludzie to prezesi banków a nie fabrykanci, albo giełdowi gracze, nie producenci ołówków.

- Nu i prawda, że faktycznie. Temu dzisiej w swiacie mamy financowy kryzys. Dawniej piniondz był, jak to sie mówi oparty na luckiej pracy. Dzisiej nie wiedomo na czym i tyle. Dziś on nie faktyczny ale wiertualny czyli, znaczy tak na prawde jego wogle nie ma. W Ameryce nik gotówko najpodobniej już nie płaci tylko czekiem bonć przelewem nu i temu od ich ta zaraza financowa sie na swiat rozpszeczeniła.

To nie takie proste, panie Czesiu. Dzisiaj nikt właściwie nie wie, czemu to się stało, co się stało…

- Nu ja wiem. Znaczysie przepuszczam.

Gratuluję! Nobel pewny.

- Żep ja z wykształcenia był akonomisto, nie jest wykluczone, że możliwe. Ale ja kolejarz zwykły, na dodatek jeszcze były. Temu branża mnie do głosu nie dopusci, akonomiczna. Jednakowoż prawda prendzej czy tam pózniej zawsze sie przebije.

Jaka prawda?

- Już ja o jej przed chwileczko mówił. Dodam tylko, że w dawniejszych czasach wartosć sie piniondza opierała też na złocie, każde panstwo amitujonc własny piniondz mieć musiało w im pokrycie. Dziś nie złoto ważne ale notowania giełdy financowej, która działa - jak to mówi sie - fanaberyjnie.

Starczy zmowa paruch inwestorow, co do obniżenia albo podwyzższenia ceny ropy dejmy na to na ten przykład i panika już gotowa. Nu a przy panice wszystko sie zaczyna sypać i giełdowy piniondz traci wartosć. Rozumie?

Rozumiem. Tym niemniej jednak…

- Jeśli skoro jeszcze wontpi, to niech dla mnie powie jak to jest możliwe, że w przeciongu paruch godzin milyjardy dolarow "wyparowujo"? Żep prawdziwe oni byli to by nie wyparowali…

Jest mi przykro, panie Czesiu, ale już musimy kończyć.

- Jeszcze tylko jedne zdanie dodam i bendzie już. Zaniedługo nowy i kolejny supermatkiet bendzie mieli w Białystoku… on mysli, że to rozumne?

Nic nie myślę. Nie moje małpy, nie mój cyrk.

- I tu sie myli. Nie da sie budować gospodarki w oparciu głównie o handel… nu mniejsze z tym. Daje, idziem na te nasze polske biezankoholowe.

Zatem, chcemy czy nie chcemy skorzystamy jednak z punktu usługowo-handlowego, panie Czesiu złociutki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna