Zaczęło się w 1992 roku od wydawania obiadów sześciu osobom w obecnej restauracji Panorama - wspomina Irena Wojsławowicz. - Teraz przychodzi do nas około stu seniorów.
Panią Irenę niełatwo było namówić do rozmowy. Jest skromna.
- Większą przyjemność niż wywiad sprawia mi to, że nasza seniorka uśmiechnie się do mnie i powie, że jest jej tutaj dobrze. Takie fajne gesty sprawiają, że idę do pracy z przyjemnością - wyjaśnia kierownik Wojsławowicz.
Kondycję daje taniec
Dzięki temu, że istnieje klub starsi grajewianie spotykają się, grają w karty, rozmawiają przy herbacie, wspólnie śpiewają, tańczą. Jeżdżą też na wycieczki i pielgrzymki.
- Mamy także spotkania przy wigilijnym stole, wielu seniorów, którzy są samotni, czuje się tutaj jak w rodzinie - dodaje Halina Bednarko, która pracuje razem z panią Ireną od początku istnienia klubu.
Spotkania motywują seniorów do aktywności, która rozświetla jesień życia. Taniec zastępuje im rehabilitację ruchową, poznane tu osoby są namiastką rodziny.
Tu pękają bariery
W klubie zawiązują się prawdziwe przyjaźnie. Przez 15 lat dwie damsko-męskie scementowały przysięgi małżeńskie.
- Związałam się z tymi ludźmi - mówi Irena Wojsławowicz, przeglądając trzy kroniki klubu pełne zdjęć. - Do starszych, którzy zaglądają tu pierwszy raz troszkę trudno dotrzeć, niektórzy są nieufni. Cieszę się, gdy zaczynają czuć się tu dobrze, gdy bariera pęka i chcą tu wracać.
O seniorach pamiętają grajewianie. Uczniowie przychodzą do seniorek z laurkami m.in. na Dzień Babci.
- To że klub jest takim ciepłym miejscem, jest zasługą wszystkich pracowników i samych seniorów - zaznacza Irena Wojsławowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?