Wprawdzie, kiedy w ubiegłym roku pisaliśmy o problemie z odbiorem zużytej folii i sznurka, Ministerstwo Środowiska orzekło, że to rolnik ma obowiązek na własny koszt zagospodarować odpady. Może np. zlecić te czynności podmiotowi posiadającemu odpowiednie zezwolenie. Jednocześnie w piśmie przesłanym do Krajowej Rady Izb Rolniczych ministerstwo podkreśliło, że ma świadomość zaistniałej sytuacji oraz problemów, które z niej wynikają (możliwych ograniczeń w odbiorze odpadów, również odpłatnie). Dlatego też analizuje sytuację pod kątem możliwości ewentualnego wprowadzenia rozwiązań prawnych ułatwiających rolnikom zagospodarowanie folii i sznurka. Przypomnijmy, że zarząd KRIR zwrócił się wówczas do Ministra Środowiska z wnioskiem o podjęcie odpowiednich działań legislacyjnych, które ułatwiłyby rolnikom pozbywanie się odpadów z folii i sznurka (wcześniej były one odbierane przez firmy, które zajmowały się przetwórstwem odpadów). Krajowa Rada Izb Rolniczych sugerowała, że może należałoby stworzyć miejsca, w których resztki takich opakowań byłyby przyjmowane lub nałożyć na producentów obowiązek ich odbierania od rolników. Obawiała się bowiem, że trudności z pozbyciem się folii mogą przyczynić się do rozwoju nielegalnych wysypisk na obszarach wiejskich
Czytaj też: Rolnik Farmer Roku - podlascy rolnicy zwyciężyli w krajowym konkursie
Problem z zagospodarowaniem zużytej folii i sznurka rozpoczął się na początku minionego roku. Firmy przestały odbierać od rolników folię. Tłumaczyły, że powodem jest załamanie się sprzedaży poprzerobowych granulatów tworzyw sztucznych na rynek chiński.
Zapytaliśmy rolników, co robią ze zużytą folią w swoich gospodarstwach.
- Na razie nie miałem czasu się tym zajmować - mówi Władysław Zińczuk z Końcowizny w gm. Suraż. - Składuję folię w gospodarstwie, bo mam miejsce i czekam.
Dodaje, że największy problem jest z folią czarną, z pryzm. Tej nikt nie odbiera, nawet za pieniądze. Rolnik przyznaje, że byłby w stanie nawet trochę zapłacić, byleby ktoś tę folię zabrał z gospodarstwa.
Adam Gąsowski ze wsi Łapy Korczaki (gm. Łapy), mówi, że z białą folią można jeszcze coś zrobić, gdzieś zawieźć, oddać.
- Duży problem jest z folią czarną, sznurkami, workami po nawozach - mówi rolnik. - Nie wiadomo co z nimi robić, nikt nie chce tego odbierać. Na razie składuję to na swoim podwórku, przecież nie będę tego palić.
Dodał, że gdyby wszyscy rolnicy zaczęli palić magazynowaną folię, na wsiach nie byłoby czym oddychać.
Podlaskie. Dzikie wysypisko we wsi Peńskie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?