Wigry muszą zagrać tak, jak w Katowicach

Sandecja w ostatnich czterech spotkaniach poniosła trzy porażki i zremisowała u siebie z Chojniczanką Chojnice. Maciej Bębenek, jej kapitan przekonuje, że mecz z Wigrami będzie potyczką nie o trzy, a o sześć punktów.

Były gracz Widzewa i Górnika Zabrze na boisku dowodzi ekipą, w której dużą rolę odgrywają doświadczeni Słowacy Matej Nather, Robert Cicman i Rudolf Urban, od lipca trenowaną zresztą przez Słowaka Josefa Kosteluka.

- Sandecja to ciekawa, dobrze ułożona technicznie, mająca duże możliwości drużyna - uważa Zbigniew Kaczmarek, szkoleniowiec Wigier. - Brakuje jej jednak skuteczności i zrobimy wszystko, żeby nie odzyskała jej w niedzielę.

Suwalski beniaminek gra w kratkę. Porażki u siebie z Olimpią Grudziądz i Dolcanem Ząbki przeplótł świetnym występem przeciwko GieKSie.

- Na Śląsku zrealizowaliśmy wszystko, co sobie założyliśmy - opowiada Kaczmarek. - Zagraliśmy szczelnie w obronie, a sami stworzyliśmy mnóstwo sytuacji. Jeżeli powtórzymy to w Nowym Sączu, to powinniśmy odebrać gospodarzom punkty.

Suwalczanie muszą przystosować się do nietypowej pory meczu. Tak wcześnie mierzyli się tylko ze Stomilem na inaugurację sezonu. Niepokój budzą urazy Karola Mackiewicza i Adriana Karankie-wicza, którzy powinni jednak znaleźć się w kadrze meczowej. Podobnie rzecz się ma z Tomaszem Jarzębowskim, który mimo stłuczonych żeber trenował z drużyną oraz z wracającym po dłuższej przerwie Marcinem Tarnowskim.

- Co najmniej przez pół roku nie będzie za to z nami Aleksandara Atanackovicia - narzeka trener Wigier. - Obok Tomasza Tuttasa, to drugi zawodnik, który przeszedł operację więzadeł krzyżowych kolana.

Baza firm z Twojego regionu