Już pierwsza połowa niedzielnego meczu Wigier Suwałki z GKS Bełchatów pozbawiła jakichkolwiek złudzeń kibiców, że suwalczanie są jeszcze w stanie zaskoczyć czymkolwiek na finiszu pierwszej ligi, tak by utrzymać się w rozgrywkach.
Gdy popełnia się tak katastrofalne błędy, jakie zdarzyły się Wigrom, nie ma co oszukiwać się i liczyć na drugi cud, który by zachował w Suwałkach I ligę.
Wigry jako pierwsze stworzyły z GKS Bełchatow groźną sytuację, po której powinien paść gol. Jednak nie padł. Po dobrej akcji lewą stroną boiska, w wykonaniu Michała Żebrakowskiego i dośrodkowaniu w pole karne, do piłki doszedł Denis Gojko. Niestety, piłkarz gospodarzy strzelił wprost w bramkarza rywali.
Suwalczanie zaczęli z dużym animuszem, ale im dłużej trwał mecz, tym groźniejsze były jednak akcje gości. W 18 minucie Krzysztof Wołkowicz próbował zaskoczyć Dominika Kąkolewskiego, ale bramkarz Wigier był na posterunku. Dwie minuty później był już bez szans, gdy Adrian Małachowski przedarł się prawą stroną boiska, zagrał w pole karne, a tu Patryk Winsztal ubiegł obrońcę i po raz pierwszy pokonał Kąkolewskiego.
Wigry odpowiedzieli dobrym, ale nieskutecznym strzałem Martina Adamca. W 30 minucie Bartosz Biel został sfaulowany w polu karnym Wigier i sędzia spotkania nie miał najmniejszych wątpliwości wskazując na jedenasty metr. Kąkolewskiego z rzutu karnego łatwo pokonał Małachowski i było 2:0 dla gości.
W 37 minucie niewytłumaczalny błąd popełnił Martin Dobrotka, który stracił piłkę na rzecz Winsztala. Piłkarz z Bełchatowa popędził sam na bramkę Wigier i pewnym strzałem nie dał szans Kąkolewskiemu.
W pierwszej połowie wart był jeszcze do odnotowania rzut wolny wykonywany przez Grzegorza Aftykę, po którym Daniel Niźnik palcami wybił piłkę na rzut rożny.
Wynik 0:3 nie dawał Wigrom najmniejszych szans w drugiej połowie.
Trener Donatas Vencevicus wprowadził do gry Patryka Czułowskiego, który był wyróżniającą się postacią w Wigrach w drugiej części. Zaczął od niecelnego strzału, ale w 55. minucie już idealnie złożył się i po koźle strzelił nie do obrony. Wigry w tym fragmencie meczu przeprowadzały dobre akcje, w dobrym tempie. W 62 minucie strzelał groźnie Robert Bartczak, a w 79 minucie Czułowski uderzył z dystansu, ale piłka trafiła w poprzeczkę bramki GKS-u.
Kibice w końcówce zobaczyli jeszcze dwa gole. W 88 minucie piłkarz gości Artur Golański popisał się fantastycznym strzałem z ponad 20 metrów, po którym piłka poszybowała pod poprzeczkę bramki Wigier.
Suwalczanie zdobyli jeszcze gola, po rzucie karnym w 90 minucie, którego wykonał Cezary Sauczek.
Wigry Suwałki- GKS Bełchatów 2:4 (0:3).
Bramki: 0:1 Patryk Winsztal 20, 0:2 Adrian Małachowski 30 z karnego, 0:3 Patryk Winsztal 37,
1:3 Patryk Czułowski 55, 1:4 Artur Golański 88, 2:4 Cezary Sauczek 90 z karnego.
Wigry: Kąkolewski – Aftyka, Ozga, Dobrotka, Nowak - Gojko (82. Wasilewski), Adamec (65. Huertas), Loua (46.Czułowski), Bartczak, Sauczek - Żebrakowski.
Bełchatów: Niźnik - Sierczyński, Kołodziejski, Magiera, Szymorek - Biel, Czajkowski, Małachowski (77. Golański), Thiakane, Wołkowicz (86. Grzelak) - Winsztal (46.Zdybowicz).
Żółte kartki: Dobrotka, Huertas (Wigry); Niźnik, Wołkowicz (Bełchatów).
Sędziował: Damian Kos (Gdańsk).