Wigry Suwałki. Im wcześniej ktoś przyjdzie, tym bardziej się zahartuje

Jacek Zieliński i Donatas Vencevicius, dyrektor sportowy i trener biało-niebieskich w niedzielę w 20-stopniowym cieple oglądali mecze trzeciego i czwartego poziomu rozgrywek w Hiszpanii, a już w mroźny wtorek przypatrywali się umiejętnościom trzech 19-latków, którzy przyjechali do Suwałk na sprawdziany.

- Od dłuższego czasu przyglądamy się hiszpańskim zawodnikom - opowiada Jacek Zieliński. - Oczywiście tym, na których nas stać. Sęk w tym, że nawet piłkarze z klubów występujących w Segunda B chcieliby grać tylko w naszej ekstraklasie. Sondowałem możliwości przyjazdu dwóch pomocników, którzy przypadli nam do gustu. Co z tego wyjdzie, przekonamy się niebawem.

Graczy z południa Europy najlepiej byłoby pozyskiwać latem. Suwalski zespół potrzebuje jednak wzmocnień już teraz, bo wiosną czeka go walka o utrzymanie. W drugiej połowie lutego Wigry będą na zgrupowaniu na Cyprze, ale to już trochę późno, by kogoś wkomponowywać do drużyny.

- Im szybciej ktoś do nas przyjdzie, tym lepiej - przekonuje były kapitan reprezentacji Polski. - Niech się południowcy hartują, bo w marcu czy kwietniu może być u nas zimno.

Dyrektor Wigier nie chce zdradzać żadnych szczegółów. Ujawnił jedynie, że jeden z Hiszpanów przyleci do Polski w czwartek wieczorem. W sobotę, na kiedy zapowiadany jest kilkunastostopniowy mróz, wystąpi zapewne w Zambrowie w sparingu z Olimpią.

- W tym meczu, a być może też we wtorek w Białymstoku w spotkaniu kontrolnym z Jagiellonią chcemy sprawdzić trzech 19-letnich młodzieżowców - opowiada Jacek Zieliński. - Wszyscy są pomocnikami i bardzo dobrze wypadli w niedzielnych badaniach szybkościowo-wydolnościowych.

Mowa o Bartłomieju Olszewskim, który wiosną sięgnął z Górnikiem Zabrze po brązowy medal mistrzostw Polski juniorów, a jesienią występował w trzecioligowych rezerwach tego klubu, Robercie Dadoku ze Stadionu Śląskiego Chorzów, który jak dotąd grał tylko w tamtejszej A-klasie, ale pierwsze półrocze 2015 spędził w ekstraklasowym wówczas GKS Bełchatów oraz o Pawle Gidelskim, który zdobywa sporo goli i asyst w występującej w mazowieckiej okręgówce Unii Warszawa.

- Szybki i dobry technicznie Olszewski jest typowym skrzydłowym, Gidelski równie dobrze sobie radzi na lewej pomocy, jak i w obronie, a Dadok występuje na pozycji nr. 10 i pod tym kątem będziemy go oceniali - opowiada dyrektor biało-niebieskich. - Chcemy to zrobić obiektywnie, ale to, czy zagrają w obu najbliższych sparingach będzie już zależało od trenera Donatasa Vence-viciusa.

Jeżeli żaden nie zda egzaminu, Wigry mają w zanadrzu jeszcze dwóch wytypowanych do przetestowania zawodników z roczników 1996-97. Chcą bowiem mieć młodzieżowca nie tylko na najbliższą wiosnę, ale i na następny sezon.

Zaraz po sparingu z Jagiellonia, suwalski zespół uda się na 10-dniowe zgrupowanie do Bydgoszczy, podczas którego najprawdopodobniej zmierzy się z Lechem Poznań. Jeżeli spotkanie z mistrzem Polski nie dojdzie do skutku, to Wigry ograniczą się do meczów z Bytovia Bytów i Chojniczanką Choj-nice, rywalami w walce o utrzymanie.

- Do obrony przed spadkiem potrzebujemy wzmocnień -potwierdza Jacek Zieliński. - Po odejściu Łukasza Monety i Łukasza Hanzela do Ruchu Chorzów i rozwiązaniu umowy z Robertem Hirszem, najbardziej zależy nam na pomocnikach. Rozmawiam z trzema graczami środka pola i jednym atakującym. Jeżeli wypali chociaż jedna z tych czterech opcji, Wigry będą dużo silniejsze.

Wiadomo tylko, że jeden z tych zawodników trafi do Suwałk, jeżeli nie znajdzie pracy w ekstraklasie.