Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiktoria i Julita nie zdołały uciec z płonącego domu. Możesz pomóc ich dziadkom [ZDJĘCIA]

azda
- gdy zauważyliśmy pożar Wiesio był na zewnątrz, Lusię wyciągnąłem przez okno, ich wnuczek nie dało się uratować - opowiada sąsiad Bazyli Gierman.
- gdy zauważyliśmy pożar Wiesio był na zewnątrz, Lusię wyciągnąłem przez okno, ich wnuczek nie dało się uratować - opowiada sąsiad Bazyli Gierman. AZDA
Trzeba im pomóc odbudować i wyposażyć dom. Wójt gminy Hajnówka, Lucyna Smoktunowicz, apeluje o wsparcie dla pogorzelców. Wpłaty można przekazywać na konto 62 1020 1332 0000 1402 0981 0724 z dopiskiem „Pomoc poszkodowanym - pożar w Chytrej”

Ojciec niedawno wyremontował kuchnię i łazienkę - mówi syn pogorzelców z Chytrej koło Hajnówki, którego spotkaliśmy dzień po pożarze, gdy z bratem wynosił ze spalonego domu to, co jeszcze nadawało się do użytku. - Miał tam zamieszkać Mirek. Już nie zamieszka. Los potoczył się zupełnie inaczej. Przepraszam, ale nie jestem w stanie o tym mówić.

W poniedziałek wieczorem w pożarze tego domu zginęły dwie dziewczynki: 4-letnia Weronika i 7-letnia Julitka . Z relacji strażaków wynika, iż dziewczynki prawdopodobnie próbowały uciec przed ogniem. Ciało starszej dziewczynki znaleziono tuż obok łóżka. Młodszej strażacy szukali dłużej. Leżała w kuchni pod zwalonymi szafkami. Prawdopodobnie zmarły w wyniku zaczadzenia. Ich ciała nie były zbytnio nadpalone.

Pożar wybuchł między godz. 17 a 18 w poniedziałek. Jedną z najbardziej prawdopodobnych przyczyn przedstawili nam strażacy.

Z pieca, który stał tuż przy ścianie między pokojem a sionkami prowadzącymi do drzwi wyjściowych, wypadł żar lub jakaś iskra. W niewielkim przedpokoju zaczął tlić się ogień. Wszyscy domownicy byli w środku, nikt nie wyczuł ognia. Gdy płomienie sięgnęły instalacji elektrycznej, wyskoczyły korki. Dziadek poszedł je włączyć. Do tej pory ogień lekko się tlił, bo w pomieszczeniu brakowało powietrza. Gdy jednak mężczyzna otworzył drzwi, płomienie aż buchnęły. 60-letni mężczyzna wyskoczył na zewnątrz. Próbował wejść z powrotem, ale ogień nie pozwolił. Zaczął krzyczeć o pomoc.

- Akurat robiliśmy wieczorny obrządek, gdy usłyszeliśmy, jak Wasia krzyczy, że się pali - opowiada Ala Gierman, sąsiadka. - Gdy podbiegliśmy, zobaczyliśmy jak płomienie wychodzą już na dach ganku.

- Próbowałem zadzwonić na straż, ale nikt nie odbierał, w końcu dodzwoniłem się na policję - opowiada jej mąż Bazyli, sołtys Chytrej. - Oni wezwali strażaków.

Nie czekając na ich przybycie pan Bazyli rzucił się do pomocy.

- Przez okno zobaczyłem Lusię, żonę Wasi - opowiada. - Wybiłem okno i chwyciłem ją pod ramiona. W ostatniej chwili, bo już mdlała. Wyciągnąłem ją na zewnątrz.

Prawie 60-letnia kobieta już straciła przytomność, dopiero gdy sąsiadka podniosła jej głowę, otworzyła oczy.

Tymczasem pan Bazyli wszedł do płonącego domu ratować dziewczynki.

Do domu nie dało się wejść nawet w masce

- Nie dałem rady, był gorąco i dym gryzł w gardło - wspomina. - Wyskoczyłem na zewnątrz, oblałem kurtkę woda i spróbowałem raz jeszcze, ale i tym razem nie dałem rady. W dymie czuć było plastik i jakąś chemie, nie dało się oddychać. Musiałem się wycofać.

Po wyjściu pobiegł po wąż strażacki, który miał na podwórku, podłączył go do hydrantu i zaczął gasić. Po chwili przybyli strażacy. Pierwsza jednostka przybyła zaledwie po ośmiu minutach od wezwania, ale Ali Gierman wydawało się jakby minęła wieczność.

- Biegałam dookoła domu, wołałam dziewczynki po imieniu, ale nie odpowiadały - opowiada ze łzami w oczach.

Gdy przyjechali strażacy, płomienie wybijały już z drzwi i okien budynku. Dość szybko opanowali pożar. Ale dzieci nie udało się już uratować.

- To nie był nawet duży pożar - komentuje Jarosław Trochimczyk, komendant powiatowy hajnowskich strażaków. - Ale niestety dziewczynek nie dało się uratować. Ogień opanowaliśmy bardzo szybko, gorzej było ze znalezieniem dziewczynek. Mamy nowoczesny sprzęt, niedawno na jego zakup wydaliśmy 9 mln zł, ale nie da się zrobić wszystkiego.

W akcji gaśniczej brało udział 38 strażaków, 5 zastępów z Hajnówki oraz OSP Mochnate, Czyże, Nowokornino. Strażacy mieli aparaty tlenowe, ale zanim w płonącym budynku znaleźli dziewczynki było za późno.

- Gdyby spłonęła chałupa, to pół biedy, ale dzieci szkoda - mówi pan Bazyli. - Jeszcze parę dni wcześniej widzieliśmy, jak dziewczynki bawią się na podwórku.

Na co dzień opiekowali się nimi dziadkowie.

Ich dziadek w pożarze doznał poważnych oparzeń głowy, pleców i dróg oddechowych i pewnie jeszcze trochę będzie musiał pokutować się w szpitalu. Babcia parę dni po pożarze wyszła z hajnowskiego szpitala.

Gmina Hajnówka zaproponowała im mieszkanie w wiejskiej świetlicy, by mogli doglądać swego dobytku, ale na razie zamieszkają w Hajnówce z rodziną. Dobytkiem obiecali zająć się sąsiedzi.

Pogorzelcy potrzebują pomocy

Mimo to, pogorzelcom potrzebna jest pomoc . W pożarze stracili nie tylko swoje największe skarby - wnuczki, ale i cały dobytek. Trzeba im pomóc odbudować i wyposażyć dom. Wójt gminy Hajnówka, Lucyna Smoktunowicz, apeluje o wsparcie dla pogorzelców. Wpłaty można przekazywać na konto 62 1020 1332 0000 1402 0981 0724 z dopiskiem „Pomoc poszkodowanym - pożar w Chytrej”.

Tej samej nocy, w której w pożarze domu w Chytrej zginęły dwie dziewczynki, ogień strawił też fermę strusi w pobliskim Nowoberezowie. Tam do pożaru doszło we wtorek rano. Prawdopodobnie spowodowały go urządzenia, które ogrzewały pomieszczenie ze strusiami. Spłonął budynek, ponad 40 ptaków oraz zgromadzona pasza. Strażakom udało się uratować pobliskie kryte słomą budynki agroturystyczne. Właściciel wycenił straty na ponad 100 tys. zł i także na jego wsparcie urząd gminy ogłosił zbiórkę. Wpłaty można przekazywać na konto 52 1020 1332 0000 1802 0981 0708 z dopiskiem „Pomoc poszkodowanym - pożar fermy strusi”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna