- Dobrze, że tak dużo - uważa Sylwester Koncewicz, przewodniczący rady gminy i pretendent do najważniejszego w urzędzie fotela. - Ludzie będą mieli z czego wybierać.
Wójt Filipowa Ryszard Dykiert został odwołany w drodze referendum, w grudniu ubiegłego roku. Rządził gminą zaledwie dziesięć miesięcy. Teraz też startuje, bo - jak powiada - udało mu się rozpocząć wiele inicjatyw, które chciałby dokończyć. Głównym kontrkandydatem byłego wójta jest Koncewicz. - Mam inną wizję rozwoju gminy - tłumaczy. - Chciałbym przerwać marazm, który panował przez ostatnie miesiące i załatwić parę spraw, które poprawiłyby sytuację lokalnej społeczności. Czy mi się uda, zobaczymy.
Wójtem Filipowa chce też być Andrzej Soroka, które przez wiele lat rządził sąsiednią gminą i został odwołany przez radnych. W wyborcze szranki staje też Józef Truszkowski, rolnik ze wsi Jemieliste, Marek Dziatkowski z Filipowa Czwartego oraz Henryk Miller z Bartniej Góry.
- Gminie potrzebny jest spokój - uważa ten ostatni. - Chciałbym, jeśli zostanę wybrany, zrobić dużo, ale to wszystko zależy od radnych.
Zdaniem kandydata, pracę w urzędzie, trzeba zacząć od rozmów z radnymi.
- Należy ustalić, jakie mają priorytety, przedstawić swoje uwagi i wybrać to, co najważniejsze - mówi.
Kandydat nie obawia się dużej konkurencji. - Zaczyna się wojna podjazdowa, ale ja się nie boję - dodaje.
Wybory odbędą się 2 marca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?