Władze są zdeterminowane: Basen musi zostać wybudowany

To będzie kolejne już podejście Grajewa do walki o pieniądze na budowę pływalni. Wniosek składany przed kilkoma laty do urzędu marszałkowskiego został odrzucony. Jego poprawiona wersja również. Główną przyczyną tych decyzji był fakt, że Grajewo nie jest miastem atrakcyjnym turystycznie.

Spróbują raz jeszczeGrajewski samorząd bez pokaźnego finansowego wsparcia sam nie jest w stanie wziąć na swoje barki tak kosztownej inwestycji.
- Nasz nowy wniosek będzie zupełnie inny od poprzedniego - zapewnia Ryszard Wolwark, sekretarz urzędu miasta.
Do otrzymania dofinansowania jeszcze daleka droga. Już teraz wiadomo, że koszty utrzymania basenu będą bardzo wysokie. Utrzymanie pływalni to koszt setek tysięcy złotych
Wprawdzie grajewscy urzędnicy nie mają jeszcze przygotowanych kalkulacji rocznych wydatków związanych z posiadaniem takiego obiektu, ale na przykładzie innych miast doskonale widać, że nie są to małe kwoty. A należy pamiętać, że każda złotówka wypływająca z kasy miejskiej pochodzi z naszych podatków.
Samorząd sporo pieniędzy dokłada do basenów miejskich działających m.in. na terenie Łomży. Tam urząd łoży aż na dwie pływalnie. Koszty te są ogromne.
- Przez pierwsze dziesięć miesięcy 2010 r. do pływali nr 1 miasto dołożyło 850 tys. zł, zaś do pływali nr 2 w tym samym czasie ponad milion złotych - wylicza Marian Czarkowski, główny księgowy Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Łomży. - W przeszłości próbowałem sprawdzić, czy jest w Polsce pływalnia, która sama na siebie zarabia. Dzwoniłem do bardzo wielu ośrodków i takiego przypadku po prostu nie poznałem.
Dowodem na to, że do tego typu obiektów trzeba dokładać dużo pieniędzy, jest także sytuacja finansowa basenu działającego w Zambrowie.
- Rocznie otrzymujemy od naszego miasta na utrzymanie pływalni ponad 850 tys. zł - mówi "Współczesnej" Jerzy Przychodzeń, kierownik pływalni miejskiej Delfin.
Radni Grajewa pomimo dużych obciążeń budżetu miasta uważają jednak, że ich miasto stać na podobne wydatki.