Pani Janina mieszka w starym, drewnianym budynku znajdującym się przy ul. Kościuszki. Tym samym, w którym niedawno doszło do pożaru i trzeba było szukać zastępczego mieszkania dla matki z trójką dzieci.
- U nas wszystko jest w takim stanie, że szkoda gadać - narzeka. - Jak mocniej pada, to deszcz leje się na liczniki energetyczne.
Podwyżka z 5 na 100 złotych
Janina Bujnowska mieszka tu od ponad 50 lat. Do 1989 roku dom był własnością komunalną. Potem wrócił do spadkobierców byłych właścicieli.
- Niestety, ale przejąłem budynek wraz z lokatorami - mówi Anatoliusz Gallera, właściciel.
To, co Bujnowskiej najbardziej doskwiera, to rosnący czynsz i fakt, że właściciel domaga się od niej wysokiej opłaty za korzystanie z szopy, w której trzyma opał. Płaciła za nią 5 zł miesięcznie. Ma płacić 100 zł.
- Może tej pani czynszu bym nie podwyższał - tłumaczy A. Gallera. - Ona jednak zagrała ze mną nie fair i zameldowała u siebie syna.
Potrzebuje opieki
Bujnowska tłumaczy, że choruje na serce i wymaga stałej opieki. Już parę lat temu wszystkim lokatorom właściciel wręczył wypowiedzenia. Ich termin minął. Ludzie mieszkają jednak dalej, bo na bruk ich wyrzucić nie można.
Według miejskich władz, obowiązek zapewnienia innego locum spoczywa na właścicielu domu. Ten jednak się z tym nie zgadza.
Niedawno A. Gallera zlecił ekspertyzę budynku. Jest on w tragicznym stanie i do zamieszkania właściwie się nie nadaje. Cała dokumentacja została wysłana do nadzoru budowlanego. Ten powinien nakazać wyprowadzkę lokatorów.
Co stanie się z 84-letnią kobietą?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?