Ostatecznie nie było ani pieniędzy, ani kontraktu. Restauratorka dostała karę roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
- Tylko determinacji pokrzywdzonej zawdzięczamy to, że ta sprawa ujrzała światło dzienne - mówiła uzasadniając wyrok sędzia Marzanna Chojnowska z Sądu Okręgowego w Białymstoku. - Nie można tego inaczej zakwalifikować i nazwać jak typowe oszustwo.
We wtorek sąd rozstrzygnął sprawę właścicielki baru i restauracji z Białegostoku, którą oskarżono o oszustwo i groźby karalne. Śledczy ustalili, że Jadwiga W. w październiku 2011 roku zatrudniła młodą dziewczynę na okres próbny, zawierając z nią umowę ustną. Następnie kilkakrotnie obiecywała jej pisemną umowę o pracę. Ostatecznie nie tylko nie zawarła kontraktu, ale też nie wypłaciła jej uzgodnionego wynagrodzenia, czyli 700 zł. Ponadto groziła innemu pracownikowi.
W lipcu 2013 r. kobieta została za to skazana na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz obowiązek naprawienia szkody w wysokości 700 zł. We wtorek sąd okręgowy utrzymał ten wyrok w mocy.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?