Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wlepili mu karę za głodówkę

Joanna Klimowicz
Więzień Marek Gulan: - Lubię pracować. A tu się leży całymi dniami, patrzy w cztery ściany i zakratowane okno.
Więzień Marek Gulan: - Lubię pracować. A tu się leży całymi dniami, patrzy w cztery ściany i zakratowane okno. A. Chomicz
Hajnówka. Czuję się coraz słabiej, ale protestu nie przerwę. To dla moich dzieci - mówi Marek Gulan. Wczoraj otrzymał naganę za głodówkę w areszcie.

Ppłk Mirosław Dudar, dyrektor aresztu w Hajnówce:
- Pan Marek jest pod stałą kontrolą służby zdrowia, jest codziennie badany i ważony. Utrata wagi jest niewielka, jego zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Może odbywać rozmowy z psychologiem i wychowawcą. Co do sankcji za głodówkę, cóż... każdy może walczyć o swoją sprawę, ale zgodnie z przepisami.

Przyjmowania posiłków odmawia już przez sześć dni. Pije tylko wodę i herbatę. Odbył rozmowę ostrzegawczą z wicedyrektorem Aresztu Śledczego w Hajnówce, jego zachowanie jest bowiem naruszeniem przepisów kodeksu karnego wykonawczego. Głodówki nie przerwał. Wczoraj dostał więc naganę. Dalsze sankcje? Możliwe, że nawet miesiąc w celi izolacyjnej.

Marek zapowiada, że głodować będzie dopóki minister sprawiedliwości nie przychyli się do jego próśb. Żąda przede wszystkim zwolnienia z aresztu oraz prawa opieki nad dwójką dzieci. Tymczasem sądy przyznały to prawo mamie, Magdalenie Gulan, która wraz ze starszym synem Michałem mieszka w Warszawie. Przy Marku - wbrew woli sądu - była 5-letnia Agatka. Ojciec nie chciał słyszeć o oddaniu dziecka matce i za niestosowanie się do postanowień sądu trafił na rok za kratki, do ośmioosobowej celi. Praktycznie bez opieki - bo pod okiem rodziców Marka, dwojga schorowanych staruszków - zostało duże gospodarstwo w Mierzynówce k. Siemiatycz. Rolnik jest zdesperowany w walce o wolność.

- Nie ma innego wyjścia. Przecież ja zostawiłem tam dorobek swojego życia. Jak stąd wyjdę, to nie będę miał do czego wracać - mówi.

Marek zostawił też na wsi ukochaną córeczkę. Policja podejrzewa, że ukrywa ją rodzina ojca. Mijają tygodnie, a służby nie mogą wpaść na jej trop. Matka jest przerażona.

- Boję się, że stanie się jej krzywda, nawet niechcący, podczas tego przerzucania jej z miejsca na miejsce. Nie mogę wprost myśleć o tym, jak jest wyrywana ze snu, by dalej uciekać - głos Magdy Gulan drży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna