Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włodzimierz Lubański: Belgowie pięknie się dogadali, a Roberto Martinez ich scalił

Michał Skiba
Michał Skiba
Bartek Syta
Belgowie pokazali, że siły trzeba rozłożyć na cały turniej, i przygotowali się doskonale. Reprezentacja Polski miała za dużo słabych punktów, by tłumaczyć się stresem - mówi Włodzimierz Lubański, legendarny reprezentant Polski, obecnie ekspert TVP. Już dziś pierwszy półfinał mundialu w Rosji. Reprezentacja Belgii zagra w Petersburgu z Francją.

Michał Skiba: Belgowie przeszli w piątkowym meczu z Brazylią (2:1) taki egzamin dojrzałości? Przed Euro 2016 byli pewni swego, ale dopiero w Rosji grają o medal.
Włodzimierz Lubański: Zadał pan sobie pytanie i na nie odpowiedział. Belgia, jadąc na mundial, miała w sobie to zdecydowanie i parcie na sukces. To są zamożni ludzie i swoje osobiste rzeczy już osiągnęli, ale ciągle im brakowało sukcesu na takiej imprezie. Są zdeterminowani. Świetnie się przygotowali. Trener Roberto Martinez w sposób przykładowy ich umotywował, przygotował. Nie jest to niespodzianka, że wygrali z Brazylią, bo grali dobrze.

W Belgii nie brakowało opinii, że Martinez to nie jest odpowiedni trener?
W Belgii nie zauważyłem tych złych opinii, natomiast wszyscy oczekiwali z ciekawością na to, jak on zareaguje na ten cały gwiazdozbiór. Potrafił się z nimi dogadać i stworzyć jedność. Dzisiaj wszyscy go oklaskują. Nikt nie kręcił nosem, ale oczekiwania były wielkie. I niepewność, jak on ustawi sobie tą całą grupę. Zrobił to dobrze.

Thierry Henry w sztabie to też dobry ruch Hiszpana?
Trenerem jest Martinez. Henry tylko pomaga - Robert Martinez decyduje. Fajnie, że poparł się znanym piłkarzem. Razem osiągają sukces, ale to Martinez ma ostatnie zdanie. Myślę, że rola Henry’ego jest symboliczna. Pracuje z napastnikami i to niewątpliwie mu wychodzi.

Nie uważa Pan, że początek Belgów w Rosji był niepokojący? Pierwsza połowa w meczu z Panamą - bezbramkowa. Anglicy kilka dni później w pierwszej połowie wbili im kilka goli.
Belgowie nieprzygotowani? O czym my mówimy, Belgowie są świetnie przygotowani. Grali tak, by wygrać. To są mistrzostwa świata. Trzeba rozłożyć siły na wszystkie spotkania. Tyle wystarczyło na Panamę - i tak wysoko pokonaną - i koniec. Belgijska drużyna jest kandydatem do złota, pokonała Brazylię, potwierdziła, że nikt tutaj imprezy w Rosji nie zlekceważył. To jest konkret. Szukanie słabszych minut w meczu z Panamą nie ma sensu. Mecz z Francją będzie bardzo trudny. Francuzi są również doskonale przygotowani, na razie wyglądają dobrze. I to będzie kolejny ważny test dla tych ludzi. Z obu stron.

Scenariusz meczu z Francją może być dla Belgów podobny do tego z Brazylią?
Na tym etapie pojawia się już zmęczenie. I to będzie miało spory wpływ. Jedna sprawa jest pewna - umiejętności są bardzo zbliżone. Będzie decydowała dyspozycja dnia, trochę szczęścia. Spodziewam się świetnej piłki. Oni to nam gwarantują.

Wyróżni Pan Edena Hazarda czy jednak Belgia w Rosji to przede wszystkim drużyna?
Tam gra zespół. Nie sam Eden Hazard, który od czasu do czasu robi różnicę. Wszyscy się dogadali, że grają w komplecie. Ograni są w tych samych warunkach. Grają w Premier League. Jeden bez drugiego nie da rady. Oni i Anglicy udowodnili, że najlepszą piłkę gra się na Wyspach.

Spotykam się z opiniami, że Francuzi półfinał z Belgią wygrają dzięki lepszej obronie.
Wszystko zależy od tego, jak to spotkanie się ułoży. Poziom jest już tak wysoki, że zdecyduje dyspozycja dnia i odrobina szczęścia. Obie ekipy zaprezentowały już tyle jakości w tym turnieju, że śmiało można mówić o ich starciu - przedwczesny finał.

I Belgowie nie kalkulowali w ostatnim meczu grupowym, by się znaleźć w „lepsze” drabince.
Szuka pan domysłów zupełnie niepotrzebnie. Grali po to, by wygrać, i wygrali. Nie ma kombinacji w takim turnieju.

Zwycięzca tego półfinału będzie przyszłym mistrzem świata?
Zdecyduje odporność psychiczna, odpowiednie przygotowanie. Małe rzeczy, które wyłonią wygranego.

Nas w mundialu w Rosji od dawna nie ma. Adama Nawałkę powinien zastąpić polski trener czy zagraniczny?
Kwestia Zbigniewa Bońka. Jestem pewien, że weźmie odpowiedniego człowieka na to miejsce. Bo prawda jest taka, że wiele spraw trzeba poukładać w reprezentacji. Kadra bardzo nas zawiodła.

Prezes Zbigniew Boniek zapracował sobie na zaufanie, by zaakceptować każdy jego pomysł.
Uważam, że tak. Podejmie decyzję ze spokojem. Przemyślaną, popartą wieloma rozmowami, pewnie również z kandydatami. Trzeba postawić reprezentacji nowe cele. Kończy się mundial, zacznie się myślenie o następnej imprezie. Tak to funkcjonuje.

Pan ma jakiś wniosek na chłodno, co zawiodło w Rosji?
Wnioski oni sami wyciągną. Analiza trwa. Nie byłem na miejscu i nie miałem do końca wiedzy, jak to wyglądało. Jednak nie można uciec od pewnych stwierdzeń: przygotowanie było złe, brakowało piłkarskiego gazu, dzięki któremu się wygrywa. Przeciwnicy nas przewyższali w pojedynkach indywidualnych.

Zjadły ich presja i stres?
Stres jest rzeczą normalną, bo nie wyobrażam sobie, że zawodnik w takim meczu nie jest zestresowany. To często pomaga, bo jeżeli jest się dobrze przygotowanym, to tworzy się ta naturalna adrenalina. A ona się przydaje. Za dużo mieliśmy słabych punktów, by tłumaczyć się stresem.

Autor jest również na Twitterze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Włodzimierz Lubański: Belgowie pięknie się dogadali, a Roberto Martinez ich scalił - Portal i.pl

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna