Sytuacja Jagi przed starciem z Widzewem była skomplikowana. Sześć kolejnych porażek w lidze i europejskich pucharach, duża liczba traconych goli i zmęczenie 11 rozegranymi w niespełna półtora miesiąca spotkaniami nie nastrajały optymistycznie. Gdyby mecz z łodzianami zakończył się kolejną wpadką, przerwa na występy reprezentacji nie byłaby miła.
- To dla nas bardzo ważne, że po serii porażek udało się nam wygrać i zgarnąć komplet punktów. Bardzo cieszę się z tego zwycięstwa - zaznacza w klubowych mediach zdobywca złotej bramki Afimico Pululu.
Wnioski po meczu Jagiellonii. Tak dobrze było ostatnio tylko w mistrzowskim sezonie
Trudno się dziwić radości napastnika Żółto-Czerwonych, bo wywalczenie kompletu punktów zmienia spojrzenie na dotychczasowe dokonania Dumy Podlasia, a i seria porażek nie wygląda tak dramatycznie. Przeciwnie, mistrzowie Polski zdobyli w sześciu występach w PKO Ekstraklasie 12 punktów, a mają jeszcze zaległy mecz w Lublinie z Motorem. Jeśli wygrają, wywindują się na pozycję wicelidera.
Bardzo dobrze wypada porównanie dotychczasowych osiągnięć Żółto-Czerwonych z poprzednimi rozgrywkami. 12 oczek udało się im zdobyć tylko w poprzednim, mistrzowskim sezonie. Oto zestawienie dorobku Jagi w sześciu otwierających meczach ligowych:
- 2023/24 - 12 punktów
- 2022/23 - 7 punktów
- 2021/22 - 8 punktów
- 2020/21 - 8 punktów
- 2019./20 - 11 punktów.
Oczywiście, można kręcić nosem, że z Widzewem Jagiellonia nie zagrała olśniewająco, ale nie o piękno futbolu chodziło. Presja wyniku była ogromna i ważne, że Żółto-Czerwoni udźwignęli jej ciężar i zwyciężyli zasłużenie. Nie bez znaczenia jest też zachowanie czystego konta po stronie strat, bo ostatnio rywale wbili Jadze 18 goli w pięciu meczach.
Wnioski po meczu Jagiellonii. Powinni uniknąć cierpień w drugiej połowie
Nie zmienia to faktu, że drużyna trenera Adriana Siemieńca powinna wcześniej zamknąć starcie z łodzianami. Od końcówki pierwszej połowy, prowadząc 1:0, grała z przewagą zawodnika po czerwonej kartce Frana Alvareza. Wszystkie atuty były po stronie gospodarzy, którzy tego nie wykorzystali i doszło do nerwowej końcówki, w której Widzew szukał swoich szans w stałych fragmentach gry i kilka razy zrobiło się niebezpiecznie.
- Zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę, a po zmianie stron nieco cierpieliśmy. Może zwiodło nas przeświadczenie, że grający w niedowadze przeciwnik niejako z automatu daje nam przewagę. W tej lidze nic nie jest proste. W drugiej połowie powinniśmy pokazać to samo, co przed przerwą. Były momenty, kiedy tego nie robiliśmy - przyznaje Miki Villar, który asystował przy bramce Pululu. - W ostatnich meczach nie prezentowałem się źle, ale nie miałem zbyt wielu okazji do zanotowania konkretów. Ta asysta jest z mojego punktu istotna - dodaje Hiszpan.
Jagiellończycy będą teraz mieli kila dni wolnego, a potem będą mogli wreszcie spokojnie przepracować kolejny mikrocykl, co w ostatnim czasie nie był im dane.
- Uważam, że ważniejszy będzie teraz odpoczynek mentalny niż fizyczny. Fizycznie zrobiliśmy dobrą robotę, jesteśmy w niezłej formie - przekonuje Pululu.
Kolejny mecz w PKO Ekstraklasie Jagiellonia rozegra 14 września (sobota) - na wyjeździe z Lechem Poznań.
Galaktyczny Lewy - również na kadrze?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?