- Muszę szukać ratunku, bo inaczej pozostanę bez dachu nad głową - dodaje kobieta. - Budynek jest bardzo stary. Za kilka lat zagrzybione i wciąż mokre ściany po prostu runą.
Na ścianach jest już grzyb
Kunicka mieszka w podsuwalskiej wsi Płociczno. Jej dom znajduje się w zabudowie szeregowej. Kilka lat temu kobieta zgodziła się na przebudowę domu sąsiadów.
- Ale tylko na rozbudowę poddasza i dobudowanie niewielkiej werandy - zastrzega. - Natomiast nigdy nie podpisywałam zgody na taras i schody do piwnicy.
Z powodu tych dwóch ostatnich inwestycji sąsiedzi nie mają możliwości odprowadzenia wody z dachu budynku. Po prostu nie ma jak zrobić odpływu. Wprawdzie została wykonana prowizoryczna konstrukcja, ale w taki sposób, że woda płynie na posesję Kunickiej.
- Mam zalany ogród, a co gorsze, jedna ze ścian mojego domu jest niemal bez przerwy mokra - dodaje kobieta. - Przy tak często padających deszczach nie ma możliwości, by ją osuszyć. Efekt jest taki, że na ścianach pokoju pojawił się już grzyb.
Inspektor: Wszystko jest w porządku
Kunicka złożyła skargę do inspektoratu nadzoru budowlanego.
- Nie stwierdziliśmy żadnych uchybień - mówiła Irena Kaczanowska, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Suwałkach.
Kunicka złożyła skargę na sąsiadów do sądu, ale ten oddalił pozew.
- Prosiłam o przeprowadzenie wizji lokalnej - dodaje kobieta. - Sąd uznał, że nie ma takiej potrzeby. Przyjął, że inwestycja jest wykonana zgodnie ze sztuką budowlaną.
Wyrok w tej sprawie jest już prawomocny. Nasza Czytelniczka chce, by Rzecznik Praw Obywatelskich wznowił postępowanie z urzędu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?