Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wodę badano źle albo wcale. A w jeziorach było pełno szkła

Helena Wysocka [email protected]
Wojciech Jakubicz
Miejsca wyznaczone do kąpieli nie spełniają wymogów, a woda do badań jest pobierana źle albo wcale - stwierdzili inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli.

Gminy nie dbają też o bezpieczeństwo nad jeziorami. M.in. nie angażują ratowników i tłumaczą to brakiem pieniędzy.

Na terenie województwa podlaskiego w minionym roku znajdowało się 21 miejsc wyznaczonych do kąpieli. Ich liczba, w porównaniu z rokiem wcześniejszym, zmniejszyła się o 14. Inspektorzy NIK sprawdzali, czy gminy, które w dużej mierze odpowiadają za kąpieliska dbają o nie. Z kontroli, która objęła lata 2012-2014 (do końca czerwca) wynika, że nie. Zastrzeżenia dotyczą przede wszystkim badań wody. Jak wynika z kontroli, wykonywano je z mniejszą częstotliwością, niż nakazują przepisy. Np. w Węgorzewie próbki pobierano nie czterokrotnie w czasie sezonu, a raz mniej. Natomiast w gminie Miłki, w 2012 roku wody nie badano w ogóle.

Nie najlepiej wyglądała też sytuacja w gminie Płaska. W tym przypadku inspektorzy zauważyli, że woda była pobierana tylko w jednym punkcie. Wójt Wiesław Gołaszewski tłumaczył, że linie brzegowe są krótkie i pobieranie z kilku miejsc byłoby nieekonomiczne. Ale to nie są jedyne uchybienia. Kontrolujący stwierdzili również, że w Płaskiej wyniki badań wody przekazywano do sanepidu z kilkutygodniowym opóźnieniem albo wcale. Taka sytuacja uniemożliwiała właściwy nadzór służb sanitarnych nad miejscami wyznaczonymi do kąpieli. Podobnie jak to, że niektóre gminy (Płaska, Siemiatycze) nie określały terminu rozpoczęcia sezonu kąpielowego. Nie było więc wiadomo, czy wodę już trzeba badać, czy jeszcze jest na to za wcześnie.

NIK miała też zastrzeżenia dotyczące bezpieczeństwa. W kąpieliskach nie wyznaczano miejsc dla dzieci, brakowało sprzętu, a także ratowników. Gdy augustowski sanepid zwrócił na to uwagę wójtowi Płaskiej, ten ją zignorował. Uznał bowiem, że decyzję o braku ratowników podjęli radni, a służby sanitarne nie mają uprawnień, aby kwestionować ich ustaleń.
Kontrola NIK wykazała też, że kąpieliska na terenie gminy Płaska nie były sprzątane. W jeziorach znajdowały się przedmioty - kawałki szkła i metalu, które zagrażały bezpieczeństwu kąpiących się osób.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna