Dyskusja wokół zmian w tzw. uchwałach alkoholowych była bardzo zażarta. Na wczorajszej sesji rady miasta burmistrz Kazimierz Dąbrowski zaprezentował projekt zwiększenia liczby miejsc, gdzie można sprzedawać napoje o zawartości alkoholu powyżej 4,5 proc. (wódki, wina itp.). Zamiast obecnych 29 proponował 34.
- Mamy nowe podania podmiotów gospodarczych o koncesje - uzasadniał. - A zmian nie było od 2006 r.
Nie wszyscy radni przyklasnęli pomysłowi. Danuta Kaczyńska nie kryła zdziwienia, że Komisja Zdrowia pozytywnie zaopiniowała projekt.
- Szczytem hipokryzji jest to, że w uchwale w celu ograniczenia dostępu do alkoholu zwiększa się liczbę punktów jego sprzedaży - grzmiał Paweł Stankowski, przytaczając alarmujące dane o alkoholizmie wśród dzieci i młodzieży.
Przewodniczący rady Zbigniew Korzeniowski wyjaśnił, że uchwała ciągle przecież ogranicza dostępność alkoholu i przypomniał radnemu, że jeszcze niedawno (w 2006 r.) on sam wnioskował o zwiększenie liczby takich punktów.
- Byłem manipulowany, sterowany przez burmistrza - bronił się Stankowski.
Jego wysiłki zniweczył całkowicie kolega z "opozycji" Ryszard Kaźmierczak.
- Ja piję, pani pije, wszyscy piją. Nawet prohibicja nic tu nie da - stwierdził.
...I wystąpił z wnioskiem o zwiększenie liczby sklepów z alkoholem aż do 36, aby zaspokoić wszystkie podmioty ubiegające się o koncesję (m.in. nowy market Tesco).
Ostatecznie radni poparli jego propozycję w głosowaniu.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?