Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wódka na obiad

Helena Wysocka [email protected]
Dzieci Zofii Babkowskiej również korzystają z programu dożywiania. - Na pewno wykupię im obiady - deklaruje kobieta.
Dzieci Zofii Babkowskiej również korzystają z programu dożywiania. - Na pewno wykupię im obiady - deklaruje kobieta. H. Wysocka
Suwałki. W szkołach będą głodne dzieci - alarmują nasi Czytelnicy.

- Pieniądze, które wypłaca suwalski MOPS, zamiast na obiady pójdą na alkohol.
Takie obawy zawsze istnieją - przyznaje Henryk Krzesicki, zastępca dyrektora ośrodka. - Będziemy jednak, w miarę naszych możliwości, kontrolować, aby tak się nie stało.
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Suwałkach refunduje posiłki dla dzieci wywodzących się z ubogich rodzin. Z akcji korzystają zarówno przedszkolaki, jak też uczniowie szkół.
- Pieniądze na ten cel otrzymujemy z budżetów państwa i miejskiego - informuje Krzesicki.
Jedzą na miejscu
Niektóre suwalskie placówki oświatowe posiadają kuchnie i tam posiłki dla uczniów przygotowywane są we własnym zakresie. W takich przypadkach przeznaczone na dożywianie pieniądze z MOPS-u wpływają na konto szkoły.
- W naszej placówce nie ma problemu głodnych dzieci - mówi Marek Zborowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 6 w Suwałkach, gdzie jest kuchnia. - Na talerz zupy może liczyć każdy uczeń, nawet ten, który nie ma wykupionych przez rodziców bądź ośrodek obiadów.
W szkołach, które nie posiadają kuchni, dożywianiem zajmuje się wyłoniona w przetargu firma.
- Posiłki podajemy w specjalnych, jednorazowych pojemnikach - informuje Michał Syryca, właściciel firmy Gams, która zajmuje się tego typu działalnością.
Pracownicy szkół, zgodnie z zaleceniami ośrodka pomocy, mają tylko jedno zadanie. Muszą dopilnować, aby uczeń zjadł obiad, a nie oddał rodzicom lub odsprzedał koledze, bo i takie przypadki w przeszłości się zdarzały.
Ma być oszczędniej
Od września suwalski MOPS zmienił jednak zasady pomocy. Powód? Nowy system ma być, z punktu widzenia wydatków budżetowych, bardziej oszczędny.
- Do końca tego roku rodzicom będziemy wypłacali pieniądze - wyjaśnia dyrektor Krzesicki. - Otrzymają po 120 zł miesięcznie na każde dziecko. Już jesteśmy gotowi do wypłat.
Zainteresowani wykupieniem obiadu powinni zgłosić się z decyzją ośrodka i pieniędzmi do firmy Gams. Jej właściciel zapewnia, że zrealizuje każde zamówienie.
- Problem w tym, że złożą je nieliczni - obawiają się nasi Czytelnicy. - Część przeznaczy pieniądze na alkohol albo ureguluje zaległe rachunki, a dzieci znowu na lekcjach będą mdlały z głodu.
Dzieci doniosą?
Ludzie mówią, że już w minionym tygodniu niektórzy próbowali handlować decyzjami o przyznaniu pieniędzy na dożywianie.
- Sąsiadka chciała odsprzedać ten kwit za 50 złotych, byleby dostać je od ręki - twierdzi suwalczanka, która zastrzegła swoje nazwisko do wiadomości redakcji.
Pracownicy MOPS-u mają nadzieję, że to skrajny przypadek i w sumie aż tak źle nie będzie. Podkreślają, że dzieci z rodzin patologicznych w dalszym ciągu będą otrzymywały talony.
- Pozostali, no cóż? Zawsze jest jakieś ryzyko - dodaje Krzesicki. - Liczymy na współpracę z dożywianymi uczniami. Powinni nas informować, jeśli nie będą mieli co jeść - nie dostaną kanapek albo obiadów. Wtedy natychmiast wstrzymamy wypłatę pieniędzy.
Obecne zasady będą prawdopodobnie obowiązywały tylko do końca tego roku. Pewności jednak nie ma, ponieważ nie wiadomo, czy uda się w terminie rozstrzygnąć przetarg na dożywianie uczniów od stycznia. MOPS nie może przetargu ogłosić, bo nie wie, jakim budżetem będzie dysponował.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna