- Trawa do niczego się nie nadaje. Nawet spalić jej nie można. Tyle pracy poszło na marne. A zebrać siano musimy, bo inaczej nowa trawa nie wyrośnie - opowiada Zygmunt Leśniewski ze wsi Koziki-Konopki.
Nie tylko trawa została zniszczona. Józef Konopka żali się, że wszystkie ziemniaki, jakie posadził, zgniły.
Tymczasem wójt gminy Kazimierz Dmochowski uważa, że szkody nie są tak katastrofalne, jak się na początku wydawało. Zapewnił, że zostanie powołana komisja do oszacowania szkód. Jej analizy trafią do władz województwa podlaskiego, które ocenią, jakie wsparcie jest potrzebne.
Rada gminy jednak, aby uczynić zadość prośbom rolników, wystosowała do wojewody podlaskiego Macieja Żywno apel nie tylko o powołanie komisji szacującej straty i pomoc w ich usuwaniu, ale również o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej. Wicewojewoda Wojciech Dzierzgowski, który zajmuje się tą sprawą, nie widzi jednak takiej potrzeby.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?