Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojewodo! Tak wygląda klęska

Ewelina Suchodolska [email protected]
Tak wygląda większość naszych łąk i pól – mówi Hanna Rogowska z Brych. – 8 hektarów z 16, które posiadamy, jest w całości zalanych.
Tak wygląda większość naszych łąk i pól – mówi Hanna Rogowska z Brych. – 8 hektarów z 16, które posiadamy, jest w całości zalanych. E. Suchodolska
- Prawie 8 hektarów ziemi w moim gospodarstwie mam podtopionych - mówi Hanna Rogowska, sołtys wsi Brychy. Tak licznych opadów dawno w naszym powiecie nie było. Zgniłe ziemniaki, zalane uprawy i krowy, które w tym roku na łące jeszcze nie spędziły nawet godziny. Gospodarze liczą na odszkodowania z powodu klęski żywiołowej.

Po jednej z nocnych ulew sąsiad znalazł w oborze pływające prosiaki - mówi Hanna Rogowska, sołtys wsi Brychy (gmina Radziłów). - Nasze krowy stoją w oborach od początku roku. Nie mamy gdzie ich wypuścić, bo na łąkach stoi woda powyżej kolana. To samo dzieje się na polach. Uprawy gniją. Nie wiem, za co będziemy żyli.

Najbardziej przez tegoroczne deszcze ucierpieli właśnie mieszkańcy gminy Radziłów. Do tamtejszego Urzędu Gminy rolnicy złożyli już prawie 230 wniosków, by oszacowano straty spowodowane przez padający bezustannie deszcz.

Wójt Robert Ziemkiewicz, wystąpił do wojewody podlaskiego z prośbą o ogłoszenie klęski żywiołowej. W tym celu powołana zostanie komisja, która oszacuje skalę strat.

- Przyjęliśmy już 230 wniosków, ale mieszkańcy wciąż je donoszą - mówi Tomasz Mikucki, pracownik Urzędu Gminy w Radziłowie. - Komisja szacująca straty będzie odwiedzała w najbliższych dniach poszkodowane gospodarstwa. Rolnicy dzięki temu będą mogli ubiegać się o niskoprocentowe kredyty, by móc utrzymać swoje gospodarstwa.

Najbardziej poszkodowane miejscowości na terenie gminy Radziłów to m.in. Czachy, Łoje-Awissa, Brychy, Karwowo, Borawskie-Awissa, Klimaszewnica, Mścichy, Okrasin i Ostrowik.
Krowy z gospodarstwa Karwowskich z Brych w tym roku nie spędziły jeszcze na łące nawet jednej godziny.

- Bele przygotowane na zimę już się kończą - mówi Józef Karwowski, gospodarz. - Łąki są zalane, więc nie mam gdzie krów wyprowadzić. Stoją w oborze, co nie wpływa dobrze na ich zdrowie i na jakość, a także ilość dawanego mleka.

Deszcz spowodował także, że tegoroczne uprawy będą bardzo słabe. Zboża, kartofle na polach gniją. Rolnicy nie mogą rozpocząć żniw, gdyż pogoda wciąż nie sprzyja.

- W zimę nie będzie czym zwierząt karmić - tłumaczy pan Józef. - A wszystko takie drogie. A i dzieci do szkoły trzeba jeszcze wyszykować - dodaje zmartwiony.

Gospodarze, którzy nie mają czym wykarmić zwierząt, próbują je sprzedać. Niestety, żywca jest tak dużo, że w skupie ceny są dużo niższe niż zwykle. Więc i na sprzedaży nie można w tym roku zbyt wiele zyskać.
- W tym roku na terenie gminy Radziłów poziom wód gruntowych jest wyższy niż zwykle - informuje mł. bryg Andrzej Jabłoński, rzecznik prasowy grajewskiej straży pożarnej. - Na ten stan ma wpływ rzeka Biebrza oraz bagna Biebrzańskiego Parku Narodowego. Kilka dni słońca to jednak za mało, by osuszyć ziemię po tygodniowych opadach deszczu.

Od początku roku na terenie gminy Radziłów strażacy siedem razy pomagali mieszkańcom usunąć wodę z podtopionych domostw. W 2010 r. odnotowano sześć takich interwencji. Trzeba jednak wiedzieć, że strażacy nie podejmują się w swoich akcjach odpompowywania wody na podtopionych łąkach i pastwiskach.

W pozostałych gminach w powiecie grajewskim nie zostaną powołane komisje do szacowania strat. Dlaczego?

- W gminie Grajewo tylko jeden rolnik poinformował nas o podtopieniach i zalaniach na terenie swojego gospodarstwa - mówi Kazimierz Grabowski, sekretarz Urzędu Gminy Grajewo. - Chociaż na terenie gminy zdarzają się takie przypadki, to podtopienia nie występują u nas na taką skalę jak w gminie Radziłów. Dlatego nie ma potrzeby, by powoływać komisję do szacowania strat.

Podobnie jest w gminie Wąsosz i w gminie Rajgród. Urzędnicy z gminy Szczuczyn, chociaż uważają, że problem jest, to jednak wiedzą, że nie jest on tak duży jak w gminie Radziłów.

- Po ostatniej ulewnej nocy rzeka Wissa wypłynęła ze swojego koryta - usłyszeliśmy od pracowników Urzędu Miejskiego w Szczuczynie. - Właściciele ziem, które rzeka zalewa, ubiegają się o odszkodowania w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa - dodają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna