Wojewódzki Urząd Pracy. Studia lub biznes dla zwolnionych

Pieniądze pochodzą z Unii Europejskiej. To pierwszy taki projekt skierowany do nauczycieli.

- Ta grupa ma bowiem problemy ze znalezieniem zatrudnienia. Powodem jest niż demograficzny w szkołach - wyjaśnia Hubert Ostapowicz, wicedyrektor WUP.
Potwierdzają to liczby. Pod koniec listopada w Powiatowym Urzędzie Pracy w Białymstoku zarejestrowanych było 606 bezrobotnych pedagogów. A ofert pracy mało - w tym roku tylko 82.

Tę sytuację mają poprawić unijne pieniądze. Będzie można za nie zorganizować szkolenia zawodowe i studia podyplomowe. Bezrobotni pedagodzy mogą też liczyć na 40 tys. zł dotacji na założenie firmy.

Nabór wniosków WUP rozpocznie w styczniu. O finansowe wsparcie mogą się ubiegać szkoły, urzędy, instytucje szkoleniowe i przedsiębiorstwa.
- Ale muszą się one zobowiązać, że połowa uczestników ich projektów znajdzie potem pracę - wyjaśnia Hubert Ostapowicz.
Projekt potrwa do końca września 2015 r. W jego efekty nie wierzy Iraida Tarasiewicz, szefowa podlaskiego okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego.
- Takie kursy kwalifikacyjne nie zapewnią zatrudnienia. Firmy szkoleniowe tylko na tym zarobią - uważa.

Sceptycznie podchodzi też do tego, że nauczyciele mogą wykorzystać pieniądze na założenie firmy.
- Nie wyobrażam sobie, by polonista prowadził biznes. Poza tym nauczyciele mają skończone studia, a większość nawet po kilka fakultetów - oburza się.
Zdaniem Tarasiewicz więcej pieniędzy należałoby przeznaczyć na dodatkowe godziny nauczania w szkołach.

Taką postawę krytykuje dr Cecylia Sadowska-Snarska, ekonomistka z Uniwersytetu w Białymstoku.
- Wymagania rynkowe ciągle się zmieniają. Nauczyciele przyzwyczaili się do innego systemu pracy - mówi. Uważa, że powinni być bardziej otwarci na dokształcanie i zmianę kwalifikacji. To szansa na znalezienie pracy.