Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Województwo podlaskie ma dużo jezior i kąpielisk. Niestety większość jest słabej jakości

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Zalew Arkadia, to jedyne kąpielisko z prawdziwego zdarzenia w całym województwie podlaskim.
Zalew Arkadia, to jedyne kąpielisko z prawdziwego zdarzenia w całym województwie podlaskim. J. Wolski
Jezior w regionie mnóstwo, a w miarę przyzwoite kąpieliska są praktycznie tylko trzy.

Wybraliśmy się w reporterski objazd powiatu suwalskiego. Zajrzeliśmy w większość miejsc, gdzie zwykle zbierają się nie tylko mieszkańcy Suwałk i okolic, ale też turyści.

Jedno kąpielisko

W myśl przepisów, które weszły w życie parę lat temu, w całym woj. podlaskim w tym sezonie jest tylko jedno kąpielisko z prawdziwego zdarzenia. To suwalski zalew Arkadia.

Żeby uzyskać miano kąpieliska, trzeba spełniać szereg ustawowych wymagań. Odpowiednie, wygrodzone miejsce do kąpieli, ratownicy, nabrzeżna infrastruktura z ubikacjami włącznie, częste badania jakości wody. W ubiegłym roku takie kąpieliska były w województwie dwa. Ale gmina Siemiatycze zrezygnowała. Pozostały tylko Suwałki.

Tutejszy zalew jest niewątpliwe najbezpieczniejszym miejscem do kąpieli w całym regionie. Tyle, że nie każdy takie miejsca lubi. Niemal centrum miasta, samochody jeżdżące po pobliskich ulicach, duży tłok na plaży.

11 km w godzinę

Poza miastem znajdują się jeszcze dwie plaże z ratownikami. Jedna w Starym Folwarku, druga w Krzywem. W tej ostatniej po raz pierwszy od wielu lat. To, jak informowaliśmy, efekt porozumienia zawartego między gminą Suwałki, Wigierskim Parkiem Narodowym i miastem Suwałki.

Od niepamiętnych czasów Krzywe miało dwa atrybuty - piaszczyste i w miarę łagodnie opadające dno samego kąpieliska oraz niewielka odległość miejscowości od miasta. Nic się pod tym względem nie zmieniło. Choć wiele lat temu dno było pewnie bardziej piaszczyste. Pewnym problemem stał się też dojazd. Jeśli ktoś stosuje się do znaków drogowych, pod samą plażę samochodem nie podjedzie. Auto musi zostawić dużo wcześniej. Potem do pokonania jest jeszcze przynajmniej 1 kilometr. Na Krzywe z Suwałk najlepiej wybrać się więc rowerem.

Do Starego Folwarku, gdzie również dyżurują ratownicy, wybór tego samego środka transportu też pewnie byłby wskazany. Tyle, że to ponad 11 kilometrów. Rowerem, w zwią-zku z prowadzonymi na drodze pracami, można przejechać czasami szybciej niż samochodem. Kierowcy muszą się liczyć z tym, że pokonanie 11 kilometrów może zająć nawet około godziny. W najlepszym razie, czas przejazdu jest najwyżej o połowę krótszy.

Główny walor plaży w Starym Folwarku, to znakomite położenie. Rozległy teren, widok wprost na wigierski klasztor. Wolno, ale obiekt wciąż zmienia się na korzyść. Nowy pomost, bardziej zadbane kąpielisko. Spokojnie można spędzić tu kilka godzin.

Jest jednak pewne "ale" - ceny za parking oraz wejście na plażę. To ostatnie kosztuje po 2,50 zł od dorosłej osoby. Kolejne opłaty należy wnieść za parking. Za dwie godziny dwie osoby, które przyjechały samochodem muszą wyłożyć 10 zł. Od czasu do czasu można. Ale gdyby tak codziennie?

- Wejście na plaże nawet w Sopocie jest darmowe - przypominają nasi Czytelnicy.

Uwaga na to dno!

Kąpiel w każdym innym miejscu odbywa się już na własną odpowiedzialność. Bo ratowników nie ma. Kiedyś byli choćby w prywatnym ośrodku znajdującym się nad Szelmentem. Ale to już przeszłość.

To miejsce zmieniło się w ostatnim czasie także pod innymi względami. Zniknęła część pomostu oraz liny ograniczające kąpielisko dla tych, którzy wolą pływać na głębszej wodzie. Trzeba też uważać na dno jeziora. W okolicach końca pomostu staje się ono nieregularne. W jednym miejscu woda sięga do pasa, metr w bok zakrywa natomiast nawet wysoką osobę. Wejście na tę plażę jest darmowe. Ale jeśli ktoś przyjedzie samochodem, musi zapłacić 5 zł.

Rośliny na brzuchu

Zajrzeliśmy także na reklamowe w mediach nowe plaże w Rutce-Tartak oraz w Błaskowiźnie nad Hańczą. Ta pierwsza, to nie tyle plaża, co pole namiotowe. Warunki do kąpieli w pobliskim jeziorze dobre nie są, więc lepiej się na to nie nastawiać. Szczególnie, gdy przyjeżdża się z małymi dziećmi.

Można natomiast skorzystać z pobliskiej zjeżdżali. Pod warunkiem jednak, że uda się namówić dyżurująca przy niej osobę do puszczenia strumienia wody. A jak się przekonaliśmy, nie zawsze jest to proste.

Odradzamy natomiast kąpiel w Błaskowiźnie. Suwalski Park Krajobrazowy postawił tu spory pomost, przygotował też kawał piaszczystej plaży wraz z boiskiem do siatkówki i ubikacjami. Wszystko to jednak znajduje się przy samej asfaltowej drodze.

Najgorsze jest jednak dno jeziora. Od brzegu grzęźnie się w mule. Kryją się w nim w dodatku śliskie kamienie. Potem z wody wystaje bujna roślinności, której nie sposób ominąć. Trzeba wypłynąć dobrych kilkadziesiąt metrów, by nic w brzuch nie łaskotało. Tego typu kąpielisko, to po prostu nieporozumienie.

28 km

Tyle wynosi odległość do najdalej opisywanego przez nas miejsca - z Suwałk do Rutki-Tartak. Do Błaskowizny jest 26 km. Szelment znajduje się natomiast 14 km od miasta.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna