Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna na Ukrainie. Białostoczanie pomagają tworzyć szpital polowy na przejściu w Dorohusku (zdjęcia, wideo)

Agata Sawczenko
Agata Sawczenko
Podlascy Aniołowie pomagają Ukrainie
Podlascy Aniołowie pomagają Ukrainie Piotr Łozowik
Jest już namiot, karetka, potrzebny sprzęt i zapas leków. Są też ludzie: lekarze, ratownicy medyczni i pielęgniarki, którzy będą udzielać pomocy medycznej wszystkim potrzebującym na granicy w Dorohusku. Od tygodnia białostoczanie prowadzą tam punkt medyczny. Ale - jak mówią - to za mało. Potrzebujących jest mnóstwo. Stąd pomysł, by na granicy powstał szpital polowy.

Tysiące uciekających przed wojną ludzi dzień w dzień przekracza polsko-ukraińską granicę. Przychodzą - lub przyjeżdżają - głodni, wyziębieni, przemęczeni do granic możliwości. Już w Polsce od razu udzielana jest im pomoc. Dostają gorącą herbatę, posiłek, koc lub suchą odzież, kąt do wypoczynku lub transport, by jechać dalej. Na potrzebujących czekają też łóżka w polskich szpitalach. Tyle tylko, że wielu z uchodźców pomocy medycznej potrzebuje już teraz, natychmiast.

Na pomysł, by na granicę z Ukrainą, na przejście w Dorohusku, wysłać karetkę z medykami, wpadli białostoczanie. To ratownicy medyczni. Jak mówią, wszystko udało się zorganizować w zaledwie dwa dni. Podlaski Związek Lekarzy Pracodawców Porozumienie Zielonogórskie pomógł zaleźć chętne na dyżury osoby i załatwić wszystkie konieczne formalności. Firma MedFire podstawiła w pełni wyposażoną karetkę. Od wtorku za używanie jej nie wzięła ani złotówki. Fundacja Podlascy Aniołowie z kolei podjęła się zbierania funduszy i niezbędnych leków.

Udało się. Lekarze i ratownicy działają na przejściu granicznym od wtorku. Jak mówią, potrzeby są ogromne. Osoby, które przekraczają granicę, nierzadko potrzebują szybkiej pomocy.

- Mieliśmy trzylatkę z oderwaną przez bombę rączką, młodą mamę z dzieckiem - zaledwie trzy godziny po cesarskim cięciu musiała na piechotę przekraczać granicę. Są też zawały serca, wstrząsy anafilaktyczne, podduszenia, bo Ukraińcy przyjeżdżają przeładowanymi do granic możliwości autokarami - opowiada.

Sam na granicy był cztery doby. Teraz wrócił na chwilę do Białegostoku: odpocząć, pobyć chwilę z dziećmi. Zaraz jedzie z powrotem.

Ale już w nieco inną rzeczywistość. W Doruhusku montowany jest właśnie podgrzewany namiot. Jest już sprzęt, jest zespół lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych, którzy będą dyżurować.

- Nasza wydolność, możliwość niesienia pomocy na pewno wzrośnie jakiś trzy razy. Będzie tam dyżurował zespół dwóch lekarzy, ratownik medyczny i pielęgniarka. Nie zrezygnujemy oczywiści również z karetki, która w razie potrzeby będzie dowoziła pacjentów do namiotu. Po wstępnym zabezpieczeniu w tym szpitalu polowym oni będą przychodzili dalszy proces diagnostyki i ewentualnego wstępnego leczenia. Bo nie ukrywajmy - w takich warunkach nie jesteśmy w stanie wyleczyć wszystkiego i pomóc w każdym przypadku, ale tej pierwszej pomocy na pewno udzielimy - opowiada białostocki ratownik medyczny.

I nie kryje, że pomoc zwykłych ludzi wciąż jest potrzebna. Podlascy Aniołowie wciąż mają otwarte konto, gdzie można wspierać działalność szpitala polowego (pieniądze można wpłacać: Fundacja Podlascy Aniołowie, 60 1600 1462 1086 6614 4000 0005, tytuł: Lekarze PZ pomagają UKRAINIE). Cały czas akcję można wspierać również rzeczowo. Co jest potrzebne? Praktycznie wszystko: bandaże, opatrunki, leki.

- Zobaczcie, wspomogła nas białostocka firma medyczna. Przysłali tyle leków. Za chwilę ładujemy je na samochód i wysyłamy na granicę - pokazuje Katarzyna Krahel z Podlaskich Aniołów. To właśnie w jej firmie Aniołowie zorganizowali swoją bazę. Zbiórkę potrzebnych rzeczy ogłosili na niedzielę - tę tydzień temu.

- Ale odzew jest tak duży, że pracujemy tu codziennie, od rana do nocy - mówi Katarzyna Krahel. Ludzie przynoszą wszystko, co tylko wydaje i się potrzebne: żywność, środki czystości, pieluchy, koce, ubrania. Aniołowie na swoim fanpejdżu: Podlascy Aniołowie na bieżąc informują, jakich produktów jest nadmiar, a co jest akurat pilnie potrzebne. Tam też są informacje, kiedy potrzebna jest tu pomoc wolontariuszy.

Część darów jest wysyłana na granicę, część do Ukrainy, inne rozdawane są ukraińskim rodzinom, które przyjechały do Białegostoku.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna