Oskarżona o szantażowanie i znieważenie wójta Gib kobieta nie przyszła wczoraj dosądu. - Wycofam pozew, jeśli mnie przeprosi - zapowiada Jan Kramnicz.
Póki co, sąd wyznaczył kolejny termin posiedzenia na 28 maja.
Jak pisaliśmy, dwa miesiące temu Krystyna B. poinformowała organy ścigania, że została wykorzystana seksualnie przez wójta.
- Obiecywał mi pracę, dlatego spotykałam się z nim - mówiła.
Dzień później Kramnicz sporządził prywatny akt oskarżenia, w którym zarzucił kobiecie, że go szantażuje i pomawia.
- Nie miałem z tą panią nic wspólnego - przekonywał.
Wczoraj miało dość do rozprawy pojednawczej, ale oskarżona nie zgłosiła się na posiedzenie. Sąd wyznaczył więc kolejny termin.
- Chciałbym spojrzeć tej pani w oczy i skonfrontować kilka spraw - mówił Kramnicz. - Mam dowody, że szantażowała też kilka innych, wysoko postawionych osób.
Do nich ma należeć m.in. sejneński przedsiębiorca i augustowski lekarz. Na czym polegał szantaż, wójt mówić nie chciał.
- O szczegółach porozmawiamy na sali sądowej - dodaje.
Jak pisaliśmy, prokuratura wciąż prowadzi postępowanie w sprawie wykorzystania seksualnego. Dowodem tego mają być m.in. połączenia telefoniczne oraz SMS-y.
- Owszem, kontaktowałem się z tą panią - przyznał wczoraj Kramnicz. - Ale, co w tym dziwnego? Do wszystkich pracowników dzwonię. W nocy? Też, jak coś ważnego sobie przypomnę.
Rozmówca dodał, że wysłał też do kobiety jedną wiadomość, ale pomyłkowo. Czy zostaną w tej sprawie postawione zarzuty - prokuratura zdecyduje prawdopodobnie w przyszłym miesiącu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?