To było spontaniczne zgromadzenie. Nikt tego nie zwoływał, nikt tym nie kierował. Zostałem oskarżony o to, że protesty zwołałem i im przewodniczyłem. Uważam, że przesłuchanie jest bezpodstawne, ponieważ korzystaliśmy z konstytucyjnego prawa do zgromadzeń - uważa Stefan Grodzki, wójt gminy Kulesze Kościelne. W piątek (7 lutego) zwołał konferencję przed komisariatem policji w Łapach, gdzie miał zostać przesłuchany.
Murem za wójtem stanęli rolnicy, działacze Agrounii i podlascy posłowie. Na konferencji pojawił się Stefan Krajewski, Lech Antoni Kołakowski i Robert Winnicki. Mieli transparent „Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”.
- Byliśmy tam w obronie wójta, ale też wszystkich rolników, którzy manifestowali przeciwko "Piątce dla zwierząt". Dziś rolnicy dostają wezwania do sądu, na co nie ma naszej zgody. To prezes Jarosław Kaczyński i posłowie PiS wyprowadzili gospodarzy na ulice. Wezwania i karanie rolników traktujemy jak próbę zastraszenia i wywarcia presji, by już w przyszłości nie dochodziło do takich sytuacji - mówi Stefan Krajewski, poseł z ramienia PSL.
Przypomnijmy, że w powiecie wysokomazowieckim rolnicy protestowali m. in. pod biurami posłów i senatorów. Jeśli nie zastali tam polityka, zdarzało się, że jechali pod jego dom. Doszło nawet do tego, że wysypali obornik przed bramą posesji m. in. Kazimierza Gwiazdowskiego. Na ogrodzeniu umieścili baner z napisem "Tu mieszka Gwiazdowski, zdrajca polskiej wsi". Protesty odbywały się jesienią ubiegłego roku.
- W wydarzeniach tych uczestniczyłem z pełnym przekonaniem, że trzeba zablokować te szkodliwe dla polskich rolników przepisy. Jestem wójtem gminy, w której rolnictwo – uprawa ziemi i hodowla zwierząt jest podstawowym zajęciem większości mieszkańców, zostałem wybrany głosami tych mieszkańców. Nie wyobrażam sobie więc, że mógłbym nie poprzeć gospodarzy w ich słusznej walce o wolność gospodarowania, dbałość o dobrostan oraz możliwość hodowania zwierząt - tłumaczy Stefan Grodzki -Wykorzystywanie organów takich jak policja czy prokuratura do tego rodzaju spraw uważam, za niepotrzebne. Wspomniane protesty odbywały się z zachowaniem zasad bezpieczeństwa i reżimu epidemicznego, uczestnictwo w nich było dobrowolnym korzystaniem z konstytucyjnego prawa do protestu i nie narażały nikogo. Nie może być tak, że pokojowa manifestacja postulatów postrzegana jest jako napaść, a uczestnicy takiej manifestacji porównywani są do terrorystów - uważa Grodzki.
Ostatecznie odmówił policjantom składania wyjaśnień. Funkcjonariusze policji spisali część uczestników konferencji prasowej w Łapach.
Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?