Jak pisaliśmy, radni Ełku na ostatniej sesji podjęli uchwałę o rozpoczęciu procedury zmiany granic. Miasto chce 790 ha, a nie blisko 2000 ha, jak poprzednio.
- Zanim zaczniemy dyskutować o poszerzeniu granic Ełku kosztem gminy, chcemy uregulować zaległe sprawy. To m.in. kwestia zwrotu 9 hektarów, które przekazaliśmy miastu kilka lat temu - mówi wójt gminy Ełk Antoni Polkowski. - Jak mamy rozmawiać po partnersku, jeśli miasto niczego nam nie zagwarantowało, a radni już przyjęli uchwałę o wszczęciu procedury rozszerzenia granic? To - naszym zdaniem - nieuczciwa gra.
Nie 800 hektarów!
Jak wyjaśnia Polkowski, mieszkańcy gminy czekają na wyliczenia, ile straci gmina na ewentualnej zmianie granic Ełku.
- Miasto musi poszerzyć granice, ale spójrzmy realnie na te potrzeby. 800 hektarów to zdecydowanie za dużo - dodaje.
W gminie Ełk są tereny Agencji Nieruchomości Rolnych. Według planów Ministerstwa Rolnictwa ma ona zostać rozwiązana do 2012 r., a wtedy ziemię przejmą samorządy.
- Szacujemy, że tereny te warte są blisko 540 mln zł. Z tytułu samej opłaty planistycznej po ich sprzedaży do gminy wpłynęłoby około 160 mln zł - wylicza Polkowski.
Nie będziemy klęczeć
Na zarzuty ostro reaguje prezydent Tomasz Andrukiewicz. Ziemię agencji wycenia na ok. 16 mln zł.
- Wójt mija się z prawdą. To gmina ma wyliczyć wysokość rekompensaty. Zrezygnowaliśmy z planu przyłączenia Siedlisk, terenu obok zakładów mięsnych, stacji ujęcia wody. Zadeklarowaliśmy już chęć zwrotu gminie 9 hektarów gruntu. Cały Ełk nie będzie przecież klęczał przed wójtem Polkowskim na kolanach - mówi prezydent Andrukiewicz.
Do tematu wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?