Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolą to, niż siedzenie przed komputerem czy TV

Aleksandra Charkiewicz [email protected]
Jakub (z lewej) i Damian wraz z lekarzami i policjantami szukają osób narażonych na zamarznięcie. Swój wolny czas poświęcają potrzebującym.
Jakub (z lewej) i Damian wraz z lekarzami i policjantami szukają osób narażonych na zamarznięcie. Swój wolny czas poświęcają potrzebującym.
Zamiast siedzieć w ciepłym domu przed komputerem lub telewizorem, młodzież z Łomży pomaga potrzebującym przetrwać srogą zimę.

Ostatnio pouczyliśmy pana na Starym Rynku, że może skorzystać z ogrzewalni i noclegowni w naszym mieście - mówią Jakub Brzeziak i Damian Rybiński.

Oni oraz kilkudziesięciu wolontariuszy Grupy Ratowniczej "Nadzieja" biorą właśnie udział w akcji "Nie bądźmy obojętni" i pomagają osobom bezdomnym i potrzebującym w przetrwaniu siarczystych mrozów.

Muszą być w gotowości

Jak wyjaśnia Urszula Brulińska z Komendy Miejskiej Policji w Łomży, działania w ramach "Nie bądźmy obojętni" potrwają do końca zimy. W akcji biorą udział funkcjonariusze łomżyńskiej policji i straży miejskiej, a dzielnie wspierają ich studenci pielęgniarstwa Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży oraz członkowie wspomnianej GR "Nadzieja".

- Od początku akcji mieliśmy już kilkanaście wyjazdów. Najwięcej oczywiście w czasie tych silnych mrozów. Na szczęście nie spotkaliśmy nikogo, komu musielibyśmy udzielać pomocy medycznej - opowiada Jakub Brzeziak.

- W tym roku w naszym regionie nie było przypadku zamarznięcia - informuje st. sier. Ewelina Ślesińska z KMP w Łomży.

- Osoby które spotkamy namawiamy do skorzystania z ogrzewalni. Proponujemy im transport. To się zdarza bardzo często - dodaje Damian Rybiński.

Wolontariusze przed rozpoczęciem całej akcji przeszli specjalne szkolenia. Funkcjonariusze policji poinformowali ich gdzie można spotkać osoby narażone na zamarznięcie i jak powinni się w takiej sytuacji zachować. Jak opowiadają Jakub i Damian, na poszukiwania zagrożonych zamarznięciem ludzi wyjeżdżają nawet codziennie. Telefon może zadzwonić w każdej chwili.

- Najpierw do pomieszczenia "wchodzi" latarka. Później my. Minimum dwie osoby. Wszystko dla bezpieczeństwa - mówi Damian

Pomaganie to ich pasja

Damian Rybiński ma 17 lat i uczęszcza do jednego z łomżyńskich liceów. Jakub Brzeziak ma 21 lat i studiuje m. in. ratownictwo medyczne. Co sprawia, że tak młodzi ludzie poświęcają swój prywatny czas, by pomagać innym?

Jak obaj wyjaśniają, trzeba to czuć w sercu, być wrażliwym na krzywdę innych ludzi. Między wolontariuszami zawiązały się także przyjaźnie. GR "Nadzieja" powstała w 2008 r przy Parafii Krzyża Świętego. Obecnie należy do niej 40 uczniów i studentów oraz 30 specjalistów. Mają już status ochotniczego pogotowia ratunkowego.

- To miało być spontaniczne pomaganie, na większych imprezach. Nie myśleliśmy, że tak bardzo to się rozwinie - mówi ks. Radosław Kubeł, koordynator grupy.

Działania w ramach akcji "Nie bądźmy obojętni" są uzasadnione. Policjanci i strażnicy miejscy, którzy każdego dnia patrolują ulice Łomży bardzo często spotykają osoby, które nie mają gdzie się ogrzać. Osoba taka kierowana jest do ogrzewalni, a jeśli zajdzie potrzeba, wzywane jest pogotowie ratunkowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna