W najnowszej publikacji "Wprost" przypomina się, że lider KOD mówił kilka miesięcy temu o swoich zaległościach alimentacyjnych, że "nie ma sobie w tej sprawie wiele do zarzucenia". Tygodnik przypomina, że sam Kijowski, kiedy media pod koniec 2015 r. ujawniły, że zalega z alimentami na kwotę ponad 80 tys zł mówił, że sprawa jest na ukończeniu.
"Wprost" przypomina, że Kijowski tłumaczył się, że jego długi wzięły się z trudności życiowych, gdyż przez jakiś czas był bezrobotny. Obecny lider KOD zapewniał jednak, że wkrótce będzie po problemie i odda cały dług w ciągu kilku tygodni. Tak się jedna nie stało.
„Wprost” dotarł do dokumentów, z których wynika, że łączne zaległości Mateusza Kijowskiego z tytułu niepłaconych alimentów wynoszą obecnie ponad 220 tys. zł. Z tego ponad 95,5 tys. to zadłużenie wobec dzieci, a ok. 75 tys. to dług wobec funduszu alimentacyjnego. Do tego jeszcze dochodzą m.in. odsetki i opłaty egzekucyjne - na łączną sumę ok. 50 tys. zł.
W artykule na stronie internetowej "Wprost" nie publikuje się żadnych dokumentów. Tygodnik w tekście zapowiadającym publikację "papierową" nie informuje, czy ma stanowiska Mateusza Kijowskiego w tej sprawie.