Po przeczytaniu naszych poprzednich artykułów zdecydowała się poprosić o interwencję.
- W sąsiedztwie postawiono nowy blok, jest więc znacznie więcej ludzi. W weekendy zupełnie nie ma gdzie parkować, a ta szkarada zajmuje miejsce - mówi nasza Czytelniczka, mieszkająca w bloku nr 69 przy ulicy Gajowej, gdzie stoi wrak.
- Do tej pory nic z tym nie było robione, ale wiem, że i innym ludziom to przeszkadza, trzeba jakoś zareagować.
Samochód, a w zasadzie to, co z niego zostało, naprawdę wygląda upiornie. Wyrwane światła, dziura między nimi w miejscu, gdzie powinna być antrapa, zerwane lusterka, po których zostały tylko rdzawe kikuty kabli. Jedna opona "na flaku", a karoseria pokryta ubłoconymi śladami... stóp. Na dachu potężne wgięcie, które świadczy o tym, że ktoś po wozie skakał.
- Nie mamy żadnego zgłoszenia ani wpisu, ale wyślemy tam patrol, który tę sprawę sprawdzi - informuje rzecznik Straży Miejskiej w Białymstoku Jacek Pietraszewski.
- Jednak będziemy mogli zareagować tylko wtedy, jeżeli samochód będzie w strefie zamieszkania. Inaczej nie mamy podstaw prawnych do usunięcia go i musimy dostać o to prośbę z administracji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?