Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wschodni Kongres Gospodarczy. Debata otwarcia: Musimy być gotowi na nowy globalny porządek

Maryla Pawlak-Żalikowska
Anatol Chomicz
Polska na pewno nie jest w ruinie, a zmiana, jaka zaszła przez te lata na wschodzie kraju, robi ogromne wrażenie - mówił wczoraj na panelu otwierającym Wschodni Kongres Gospodarczy w Białymstoku Janusz Steinhoff, były minister gospodarki i wicepremier w rządzie Jerzego Buzka.

Zdanie o ogromnym skoku rozwojowym dokonanym przez województwa Polski Wschodniej podzielał też wczoraj m.in. Jarosław Niewierowicz, minister energetyki Litwy w latach 2012- 2014, prezes Polsko-Litewskiej Izby Handlowej. Ale to nie temat stereotypów, które wciąż jeszcze pokutują o tej części kraju, zdominował dyskusję, której hasło wywoławcze brzmiało Tu spotyka się Zachód ze Wschodem, tylko polityczno-gospodarcze zmiany globalne i nasze wobec nich stanowisko.

Czytaj też: Wschodni Kongres Gospodarczy rozpoczęty. Setki osób dyskutują w operze o gospodarce [ZDJĘCIA]

Zaczęło się od pytania o stan Partnerstwa Wschodniego (współdziałanie krajów UE z Armenią, Azerbejdżanem, Białorusią, Gruzją, Mołdawią i Ukrainą). Bartosz Cichocki, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, podkreślał, że wagę mającego już formalnie 10 lat partnerstwa pokazał konflikt Gruzja Rosja. - On dowiódł, że partnerstwo zawiązano za późno i w zbyt małym zakresie - mówił Bartosz Cichocki i dodał, że obecna ekipa rządząca w ciągu ostatnich 2,5 roku dokonała przełomu: – Podpisaliśmy umowy stowarzyszeniowe i umowy wizowe z Ukrainą, Gruzją czy Mołdawią - dawał przykład. Dowodził przy okazji, że wciągu owych 2,5 lat polska gospodarka wzrosła o 10 proc, co jest dowodem, że można wspierać słabsze grupy społeczne i uzyskać ponad 5 procentowy wzrost PKB.

Na pytanie prowadzącego dyskusję Olafa Osiki z Grupy PTWP, która jest organizatorem kongresu, czy jest zadowolony ze stopnia wdrożenia umów podpisanych w ramach partnerstwa, przedstawiciel ministerstwa przyznał, że są ku temu przeszkody. Przykładowo ogromna korupcja czy niedostatecznie sprawne sądy na Ukrainie. – Ale już na Białorusi po dwóch latach od zawieszenia sankcji przez UE nadrabiamy wiele spraw - oceniał. – Bo potrzebujemy rozwoju i przewidywalności naszych sąsiadów.

Henryka Bochniarz, prezydent Konfederacji Lewiatan, zwróciła natomiast uwagę, że w obliczu zmiany układu sił na świecie, Polsce nie wolno chować głowy w piasek. Podkreślała, że Chiny, kraj tanich wyrobów, zmieniają się w potęgę zarówno finansową jak i technologiczną, co wpływa na politykę Donalda Trumpa widzącego zagrożenie dla dominacji amerykańskiej.

- W takiej sytuacji tylko będąc częścią UE możemy negocjować z tymi największymi - mówiła Henryka Bochniarz. I dodawała, że ogromnym zagrożeniem w samej Europie jest nie tylko Brexit, ale i sytuacja we Włoszech, której nie można nie doceniać, bo już spowodowała trzęsienia na naszej giełdzie. - Trzeba aktywnie uczestniczyć w tym tworzeniu nowego porządku jako państwo, jako część Unii Europejskiej - argumentowała.

Piotr Krawczenko, minister spraw zagranicznych Białorusi w latach 1991 – 1994, zachęcał, żeby nie patrzeć na jego kraj przez pryzmat stereotypów. Przypominał, że kiedyś Białoruś przez Gdańsk i Szczecin była otwarta na świat, a teraz znowu ten kierunek jest dla niej ważny. W dodatku legislacja jego kraju stawia obecnie na wsparcie małych i średnich firm, po to, aby powstawała tam klasa średnia niezbędna do rozwoju i otwarcia na gospodarkę rynkową.

Z kolei Jarosław Niewiarowicz zapewnił, że ani Brexit, ani różnice zdań między USA a UE nie zmienią kursu państwa litewskiego na integrację z Unią. Zwrócił jednak uwagę, że skutkiem wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii może być nie tylko fala powrotów Litwinów do kraju, ale też rezygnacja przez część obywateli tego kraju z obywatelstwa litewskiego, w sytuacji, gdyby chcieli przyjąć brytyjskie i pozostać na Wyspach. - Bo u nas niestety konstytucja nie przewiduje podwójnego obywatelstwa - poinformował. - Zmiana tej sytuacji musi być poprzedzona zmianą w konstytucji.
Mówiąc natomiast o kontaktach z Polską Jarosław Niewiarowicz ocenił, że priorytetem powinna być nadal poprawa infrastruktury, zarówno elektroenergetycznej, jak i komunikacyjnej między obu krajami (Z Warszawy do Wilna dolecieć można, ale dojechać bezpośrednio koleją już nie).

Do tego wątku nawiązał Janusz Steinhoff alarmując m.in., że ogromnym wyzwaniem dla polskiej gospodarki będzie horrendalny wzrost cen energii elektrycznej związany z regulacjami unijnymi, jeśli nie wprowadzimy dywersyfikacji źródeł energii i nie odejdziemy od oparcia energetyki na surowcach stałych. I państwo nie zaprzestanie ręcznego sterowania mechanizmem energetyki.

Natomiast prof. Robert Ciborowski, rektor Uniwersytetu w Białymstoku nie pozostawił złudzeń: – Żeby bardziej otworzyć się na firmy i na świat, i budować gospodarkę opartą na nowych technologiach, nasze uczelnie muszą mieć warunki finansowe jak na Zachodzie. Potrzebujemy też wypracowania formuły współpracy publiczno-prywatnej. Pierwsze sygnały są w nowej Konstytucji dla Nauki, ale to za mało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wschodni Kongres Gospodarczy. Debata otwarcia: Musimy być gotowi na nowy globalny porządek - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna