Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wschodzący Białystok dla nielicznych

Anna Mierzyńska
Na imprezie "Przywitanie dnia” było według "Eksadry” 150 osób. Według mediów - ok. 70. Jak by nie liczyć, mało jak na promocję 300-tysięcznego miasta.
Na imprezie "Przywitanie dnia” było według "Eksadry” 150 osób. Według mediów - ok. 70. Jak by nie liczyć, mało jak na promocję 300-tysięcznego miasta. Fot. B. Maleszewska
Białystok. Zaledwie 1200 osób wzięło udział w wydarzeniach, przygotowanych przez grupę "Eskadra", w ramach promocji Białegostoku wśród białostoczan.

Komentarz

Komentarz

Pół procentu? Za mało.
Kampanię "Wschodzący Białystok" trudno uznać za sukces, choćby nie wiadomo jak się starać. Co by nie mówili pracownicy Eskadry, aby promocja miała sens, powinna dotrzeć do jak największej liczby ludzi. Tymczasem w imprezach uczestniczyło zaledwie 0,5 proc. białostoczan! Gadżety z nowym logo miasta także dostało niewielu. Do świadomości białostoczan dotarły tylko spoty reklamowe w radiu i telewizji. Ale to za mało, by było się czym chwalić. Przed nami jednak znacznie poważniejsze wyzwanie - kampania adresowana do reszty Polski. Mam tylko jedno życzenie: oby była lepsza...

Anna Mierzyńska

Promocja odbywająca się pod hasłem "Wschodzący Białystok" właśnie się zakończyła. Na jej podsumowaniu podkreślano jednak, że efekty przekonywania białostoczan do ich własnego miasta będą widoczne dopiero za jakiś czas.

- Poczekajmy pół roku, rok. Może w tym czasie powstanie w Białymstoku jakaś nowa organizacja pozarządowa albo pojawi się jakaś nowa inicjatywa - mówił Adam Kałucki z Eskadry.

Jako szczególny sukces Kałucki przedstawiał powstanie fanklubu Białegostoku.

- Dzięki niemu udało nam się uzyskać interaktywność z mieszkańcami Białegostoku, zostawiamy też władzom i mieszkańcom doskonałe narzędzie do komunikowania się - wychwalał fanklub Kałucki.

Sam prezydent przyznał, że trudno natychmiast oceniać efekty kampanii.

- Ale jesteśmy na dobrej drodze - podkreślał.

Eskadra przedstawiła też swoje statystyki. Wynika z niej, że w eventach, czyli wydarzeniach przygotowanych specjalnie w ramach kampanii promocyjnej, wzięło udział zaledwie 1200 osób. Niewiele wyprodukowano też gadżetów z nowym logo miasta. Koszulek było tylko dwieście, smyczy - 500, a trampek - zaledwie 12 par.

- Nie zależało nam na sztucznej frekwencji - tłumaczył Kałucki. - Chcieliśmy dotrzeć do najaktywniejszych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna