Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszystko przez zamek

(jsz)
Drzwi do pokoju zamykane są na specjalną kartę
Drzwi do pokoju zamykane są na specjalną kartę J.Szypulska
Augustów. Dwunastolatkę kopnął i opluł na korytarzu szkoły jej starszy kolega. - Córka szukała pomocy w pokoju nauczycielskim, ale nikt nie otworzył jej zamkniętych na elektroniczny zamek drzwi - denerwuje się ojciec dziewczyny.

Zdarzenie miało miejsce kilka dni temu na terenie Szkoły Podstawowej nr 2 w Augustowie. Piątoklasistkę zaczepił podczas przerwy chłopak ze starszej klasy i nie pozwalał przejść. Kiedy dziewczyna zaczęła się bronić, została opluta i kopnięta.
- Powiedziała mi, że do scysji doszło tuż obok pokoju nauczycielskiego - opowiada proszący o anonimowość ojciec poszkodowanej.
Według jego relacji, dziewczyna chciała się tam dostać i prosić o pomoc. Drzwi nie można jednak otworzyć od zewnątrz, ponieważ są na zatrzask. Zamontowano w nich elektroniczny zamek, który mogą odblokować za pomocą specjalnej karty chipowej jedynie nauczyciele. Dziewczyny, chociaż pukała, nikt nie wpuścił do środka. Ojciec pokrzywdzonej prosił o interwencję w tej sprawie w kuratorium oświaty. Te nie zdążyło jeszcze sprawy zbadać.
- Trudno mi uwierzyć w tę historię, bo podczas przerwy nikt nie zatrzaskuje drzwi - dziwi się Marek Sznejder, dyrektor augustowskiej "dwójki". - A nawet gdyby ktoś to przez przypadek zrobił, to w środku na pewno byłoby słychać pukanie.
Elektroniczny zamek wprowadzono ze względu na bezpieczeństwo. Wcześniej, kiedy drzwi nie były w ogóle zamykane, zdarzało się, że ginęły dzienniki lub klucze.
- Pokój nie może być bez przerwy otwarty - uważa szef placówki. - A co za różnica, czy zamyka się go na klucz, czy kartę? To w żaden sposób nie wpływa na stan bezpieczeństwa w szkole.
Dyrektor przypomina, że pilnować porządku mają nauczyciele dyżurujący podczas przerw na każdym z czterech korytarzy. To właśnie do nich powinien, zdaniem rozmówcy, zgłosić się uczeń potrzebujący pomocy.
- I tak też było w tym przypadku - tłumaczy Marek Sznejder. - Z informacji uzyskanych od dyżurującej wówczas nauczycielki wynika, że poszkodowana przybiegła do niej na skargę.
Sznejder dodaje też, że sprawa "napaści" została już wyjaśniona. Z dwunastolatką i starszym chłopakiem spotkał się wychowawca oraz rodzice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna