Wbrew różnym spekulacjom żona Krzysztofa B. ma status świadka.
O zgodę na publikację wizerunku ojca podejrzanego o wielokrotne gwałcenie córki wystąpiło kilka redakcji. Jednak szef siemiatyckiej prokuratury Mirosław Żoch nie przychylił się do tego wniosku.
- Nie podzielam poglądu, iż dałaby ona poczucie sprawiedliwości rodzinie i społeczeństwu, oraz że będzie pomocna w jego resocjalizacji - napisał w swoim oświadczeniu.
Dodał, że publikacja tych danych mogłaby wyrządzić krzywdę rodzinie - ze względu na możliwość identyfikacji jej członków.
Krzysztof B. na początku tego tygodnia usłyszał siedem zarzutów związanych z wielokrotnym gwałceniem oraz więzieniem swojej córki. Część tych czynów miała miejsce przed ukończeniem przez dziewczynę 15 lat. Pozostałe zarzuty dotyczą gróźb karalnych oraz dokonania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Chodziło o wtargnięcie z siekierą w ręku do domu narzeczonego córki, u którego się ukryła.
- W związku z tym zdarzeniem zarzut bezprawnego pozbawienia dziewczyny wolności postawiono bratu jej ojca - powiedział Adam Kozub, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.
Została ona przez obu siłą zabrana i przewieziona do domu swojej rodziny.
Wobec brata Krzysztofa B. zastosowano poręczenie majątkowe oraz zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej i kontaktowania się z nią.
Mimo spekulacji, matce gwałconej kobiety - Teresie, nie postawiono zarzutów. - Cały czas ma status świadka - powiedział prokurator Kozub.
By potwierdzić wersję wydarzeń podawaną przez córkę i żonę Krzysztofa B., potrzebne są badania DNA dzieci gwałconej Alicji B. Dziewczyna zarówno pierwszego jak i drugiego synka zaraz po urodzeniu zostawiła w szpitalu i zrzekła się do nich praw.
Dziewczyna, jej matka oraz młodszy brat we wtorek zostali przewiezieni przez policjantów do miejsca, gdzie mają przeczekać burzę medialną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?