Senatorowie domagają się, by przesunąć o dziesięć dni zaplanowane na 6 stycznia głosowanie w Kongresie, mające zatwierdzić wynik wyborów prezydenckich z listopada ubiegłego roku. Zgodnie z podliczonymi głosami wygrał w nich kandydat Demokratów Joe Biden, który pokonał urzędującego prezydenta Donalda Trumpa. Ten ostatni jednak nie uznaje wyników i twierdzi, że zostały one sfałszowane.
Ze strony sztabu Donalda Trumpa i mediów mu sprzyjających płyną doniesienia o rzekomych fałszerstwach wyborczych na masową skalę, które miały działać na korzyść Joego Bidena. Jak dotychczas sądy nie potwierdziły tego.
Grupa 11 republikańskich senatorów chce zatem powołania specjalnej komisji kongresu, która miałaby zbadać doniesienia o rzekomych fałszerstwach.
- Kongres powinien niezwłocznie powołać Komisję Wyborczą, z pełnymi uprawnieniami śledczymi i prawem do ustalenia faktów, w celu przeprowadzenia pilnej 10-dniowej kontroli wyników wyborów w spornych stanach. Po zakończeniu kontroli poszczególne stany winny ocenić ustalenia Komisji i w razie potrzeby zwołać specjalną sesję ustawodawczą w celu potwierdzenia ewentualnej zmiany w głosowaniu - napisali senatorowie.
- W związku z tym 6 stycznia zamierzamy głosować za odrzuceniem głosów elektorskich ze spornych stanów jako złożonych niezgodnie z regulaminem i poświadczonych prawem (wymóg ustawowy), do czasu zakończenia nadzwyczajnego audytu - napisali senatorowie.
Życzliwie do wniosku 11 senatorów republikańskich odniósł się wiceprezydent Mike Pence. Jak informuje BBC, wiceprezydent Pence wcześniej powstrzymywał się od komentarzy odnoście zarzutów o fałszowanie wyborów, jednak w sobotę szef jego sztabu Marc Short powiedział, że Pence podziela „obawy milionów Amerykanów, dotyczącymi oszustw wyborczych i nieprawidłowości”.
Short dodał, że Pence z zadowoleniem przyjmuje wysiłki członków Izby Reprezentantów i Senatu, aby wykorzystać uprawnienia, które mają na mocy prawa, do wniesienia sprzeciwu i przedstawienia dowodów przed Kongresem i narodem amerykańskim.
BBC przypomina, że to właśnie wiceprezydent Mike Pence, jako przewodniczący Senatu, będzie odpowiadał za nadzorowanie sesji 6 stycznia i ogłoszenie Bidena zwycięzcą wyborów prezydenckich.
Aby jednak wniosek 11 senatorów został prawem, musiałaby go poprzeć senacka większość, na co - zdaniem BBC - nie ma szans.
Włochy i Szwajcaria zmieniają swoje granice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?