- Mamy problem - nie ukrywa Jan Kamiński, poseł PSL. - Kandydaci, których my byśmy widzieli, nie bardzo chcą startować z naszych list. Ale rozmowy jeszcze trwają.
Za to on sam może stać się "czarnym koniem" suwalskiego wyścigu o fotel prezydenta. Wczoraj przyznał, że poważnie rozważa start w tych wyborach.
Ciągle nie wiadomo, czy dojdzie do porozumienia PSL z Prawicą Podlasia Bogusława Dębskiego. - Postawili nam bardzo trudne warunki, choć sam Dębski miałby pewnie pierwsze miejsce na listach do sejmiku - przyznają w PSL.
Nieoficjalnie wiadomo też, że PSL-owi kością w gardle stoją osobiste ambicje wicemarszałka Dębskiego, który chciałby (niezależnie od wspólnych list radnych) wystartować w wyborach na prezydenta Białegostoku. Sam wicemarszałek jednak tego nie potwierdza. - Żadne decyzje jeszcze nie zapadły - mówi tylko.
Podkreśla jednocześnie, że on sam jeszcze w sierpniu rozmawiał na temat wspólnej listy z Krzysztofem Jurgielem, p.o. obowiązki szefa podlaskich struktur PiS. - Usłyszałem jednak, że jest na to zbyt duży sprzeciw - podkreśla.
Tymczasem kandydat SLD na prezydenta Białegostoku Janusz Kochan wczoraj na dobre rozpoczął swoją kampanię. Od 6.15 do 9 rozdawał kawę, herbatę i owoce na przystanku autobusowym przy ulicy Sienkiewicza. Rozmawiał też z ludźmi o ich oczekiwaniach. Najwięcej sugestii dotyczyło bezpieczeństwa, choć i organizacji masowych imprez.
Wiadomo już też kto pokieruje kampanią samorządową PiS w regionie. Jak informuje "Rzeczpospolita" będzie to podlaski poseł Krzysztof Jurgiel. Wczoraj nie udało nam się jednak z nim skontaktować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?