Tak miały wyglądać wybory w lokalu znajdującym się w remizie. - To są nieprawidłowości, które nie powinny się zdarzyć i lepiej czegoś takiego unikać - mówi Marek Szczepański, jeden z kandydatów na stanowisko wójta.
Okazało się, że po mszach w kościele w lokalu ustawiała się kolejka. Ludzie nie przejmowali się ciszą wyborczą i zachwalali swoich kandydatów. W dodatku, wyniki do komputera wpisywał mąż zaufania obecnego wójta.
Helena Gorlewska, przewodnicząca komisji tłumaczy, że ta osoba była jednocześnie koordynatorem do tego typu spraw. A inni mężowie zaufania mogli jej patrzeć na ręce. Od ludzi nie brano dowodów osobistych, bo we wsi wszyscy się znają. A na dyskusje w kolejce nikt wpływu nie miał.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?