- W momencie zgłoszenia kandydata, który jest synem obecnego radnego należącego do rządzącej koalicji, informatyk, który wprowadzał dane do systemu ewidencyjnego stwierdził: „Trzeba zapytać pana Janka czy to rodzina” - opowiada Korol. - Kilku członków komisji wyszło z pokoju. Później sekretarz miasta rozmawiała z panem Janem przez telefon i dyktowała mu PESEL mego kandydata. Po tym jak przekazano koalicji sprawującej władze dane moich kandydatów, część z nich zrezygnowała. Jeden z nich otwarcie mówił, że był do tego namawiany przez konkurentów. Ktoś nas się boi? Nie tak powinna wyglądać demokracja.
Zobacz też PiS zaprezentowało kandydatów do pracy w samorządzie
Jak się dowiedzieliśmy skarga SLD trafiła już do komisarza wyborczego. Jest ona traktowana jako skarga zwykła, więc nie będzie rozpatrywana w trybie przyspieszonym. Komisarz prawdopodobnie będzie musiała przesłuchać osoby związane z tą sprawą.
Wideo: Magazyn Informacyjny 20.09.2018
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?