Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wydali na siebie wyroki

Michał Modzelewski
„Szudraś” i „Generał” siedzą razem na ławie oskarżonych w procesie ostrołęckim. Niebawem będą sądzeni za zlecenia zabójstw
„Szudraś” i „Generał” siedzą razem na ławie oskarżonych w procesie ostrołęckim. Niebawem będą sądzeni za zlecenia zabójstw MDZ
Najpierw to "Szudraś" miał zlecić zabójstwo "Generała", a gdy ten się o tym dowiedział, nakazał go zastrzelić.

Takie zarzuty wobec obydwu podejrzanych zawierają dwa akty oskarżenia nadesłane do łomżyńskiego sądu przez rozpracowującą lokalny półświatek Prokuraturę Apelacyjną w Gdańsku. Obecnie zarówno Robert Sz., ps. "Szudraś" jak i Sławomir W., ps. "Generał" są sądzeni w Ostrołęce za inne zarzuty, m.in. kierowanie i udział w zorganizowanej grupie przestępczej.

Co zeznawał "Maniek"?
Oskarżenie ws. zleceń obu zabójstw opiera się niemal wyłącznie na zeznaniach Mariusza S., ps. "Maniek", który przyznał się do ich przyjęcia i ujawnił kulisy obu przestępstw. Warto w tym miejscu dodać, że jego wyjaśnienia łomżyński sąd uznał na tyle wiarygodne, że skazał kilkunastu członków tzw. grupy "Generała".

Jak zeznał główny świadek w obu sprawach, zabicie "Generała" zlecił mu "Szudraś" jeszcze w 1998 r. Robert Sz. prowadził wówczas agencję towarzyską "Nimfa". Był wówczas skonfliktowany z zazdrosnym o wpływy w mieście "Generałem", który przysyłał cyklicznie osiłków demolujących jego lokal.

Działający wówczas w otoczeniu "Szudrasia" Mariusz S. dostał zlecenie na Sławomira W. W Warszawie zakupili przerobiony z gazowego na ostry pistolet Walter z tłumikiem i 50 sztuk amunicji 6,35 mm.

Obaj zaczaili się pod mieszkaniem, które wynajmował "Generał". Zakapturzony "Maniek" nie zastrzelił go jednak, bo "Szudraś" zauważył, że ten podjeżdża pod blok w towarzystwie małżonki. Obaj niezauważeni uciekli. Nie ponowili próby.

Chciał zemsty po latach
Osiem lat później, będący już wówczas blisko "Generała", Mariusz S. opowiedział mu o tym zdarzeniu. Wówczas według "Mańka" zapadł wyrok na "Szudrasia", który przeniósł swój interes w okolice Białegostoku. Popadł w konflikt z tamtejszymi sutenerami i ukrywał się na terenie stolicy województwa.

"Maniek" wciąż cieszył się jego zaufaniem, więc mógł go łatwo podejść. Ponieważ "Szudraś" nie prowadził już w Łomży żadnych interesów, podejrzenie miało paść na podlaskich sutenerów. Do żadnej próby zabójstwa "Szudrasia" jednak nigdy nie doszło. "Maniek", jak sam zeznał, miał jedynie zamiar wyciągnąć pieniądze od "Generała", któremu już nie ufał.

Proces obu oskarżonych ruszy dopiero jesienią. Formalnie grozi im nawet dożywocie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna