Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wykładowca opowiadał, jak pacyfikował Czechosłowację

Tomasz Kubaszewski [email protected]
P. Szuszczyński (na pierwszym planie) jest wykładowcą suwalskiej PWSZ oraz Uniwersytetu w Białymstoku. „Przepraszam Czechów i Słowaków” – mówi obecnie.
P. Szuszczyński (na pierwszym planie) jest wykładowcą suwalskiej PWSZ oraz Uniwersytetu w Białymstoku. „Przepraszam Czechów i Słowaków” – mówi obecnie. T. Kubaszewski
W 1968 r. uczestniczył w pacyfikacji Czechosłowacji. Dzisiaj daje wykłady na suwalskiej uczelni.

Doktor habilitowany Paweł Szuszczyński był jednym z prelegentów podczas wczorajszej konferencji zatytułowanej "Jak się rodzi demokracja? Demokracja a bezpieczeństwo - szanse i obawy". Na zorganizowaną przez Studenckie Koło Naukowe "Sine Cura" konferencję zaproszono także młodzież z suwalskich szkół średnich.

Najazd wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowacji w 1968r. skojarzył się organizatorom z demokracją, a nie z rozjechaniem jej przez m.in. polskie i sowieckie czołgi. Wykład P. Szuszczyńskiego poświęcony był "dwóm obliczom demokracji".

W Suwałkach Szuszczyński jest znaną postacią. Pochodzący z Warszawy pułkownik komunistycznej armii, który tytuły naukowe zdobywał na wojskowych uczelniach, stał się niespodziewanie, w połowie poprzedniej dekady, pełnomocnikiem do spraw tworzenia Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej. Potem zasłynął ze wstępu do obrazoburczej książki o żołnierzach niepodległościowego podziemia, wydanej przez pewnego suwalskiego, domorosłego historyka. Wydźwięk publikacji był niemal taki, jak w czasach stalinowskich - bandyci walczący z komunistyczną władzą i bohaterscy milicjanci. Szuszczyński uznał, że to publikacja zasługująca na uwagę.

Co wczoraj miał do przekazania suwalskiej młodzieży? Że w 1968 r. jako 22-letni podporucznik Ludowego Wojska Polskiego uczestniczył w pacyfikowaniu czeskiego zrywu narodowego. Opowiadał, jak to jeden z polskich czołgów wjechał w budynek, bo kierowca zasnął, a dwaj żołnierzy strzelali do siebie, gdyż pokłócili się o to, który pierwszy ma zgwałcić napotkaną Czeszkę. - W tamtych czasach oddałbym życie za socjalizm - wyznał młodzieży Szuszczyński, który swoją karierę w LWP kontynuował aż do upadku ustroju. - Nie zdawałem sobie sprawy, jak byłem indoktrynowany.

Słuchaczom nie wyjaśnił, że nawet w PRL nie było obowiązku być zawodowym żołnierzem i że wiązało się to z wieloma przywilejami. Tzw. zwykli obywatele mogli tylko o tym pomarzyć.

Wojciech Zoń, prezes studenckiego koła, które konferencję zorganizowało zapewnia, że doboru prelegentów nikt nie narzucał i że inwazja na Czechosłowację była zgodna z tematem. - Pan Szuszczyński miał prawo myśleć, że system, w jakim funkcjonuje jest rodzajem demokracji - tłumaczy Zoń.
O tym, że tzw. demokracja socjalistyczna była w rzeczywistości totalitarnym reżimem, student PWSZ już nie słyszał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna