Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyniki konkursu z języka polskiego są dramatyczne, więc kuratorium kręci

Magdalena Kleban
Za tymi drzwiami debatowali w czwartek nauczyciele w Białymstoku
Za tymi drzwiami debatowali w czwartek nauczyciele w Białymstoku
Nie ma nic gorszego, jak młody, nastoletni człowiek czuje się oszukany przez pedagoga.

A tak mogą czuć się białostoccy i monieccy gimnazjaliści, którzy we wtorek brali udział w rejonowym konkursie języka polskiego.

Rozwiązując test, mieli trudności ze zrozumieniem pytań, które znacznie przewyższały zakres wiedzy, jaką mieli się wykazać, według zapowiedzi Podlaskiego Kuratorium Oświaty. Podobnie pytania ocenili ich nauczyciele oraz pedagodzy z konkursowej komisji. Ci drudzy zaprotestowali.

Kuratorium komisję rozwiązało. Zapowiedziało też, że wyniki będą już znane w środę. W czwartek wieczorem nowo powołana komisja jeszcze pracowała. Wyniki nie były znane. Ale, choć przedstawiciele kuratorium twierdzili, że wszystko było OK - jak się dowiedzieliśmy - autorka pytań przeprosiła w czwartek nauczycieli.

Pracownicy kuratorium uważają, że wszystko było w porządku, a tymczasem w czwartek pedagodzy z Suwałk zapowiedzieli, że wyślą do nich oficjalne pismo z prośbą o obniżenie tegorocznego progu limitu punktów, który uprawnia uczniów do udziału w etapie wojewódzkim konkursu. Swoje protesty do kuratorium, a nawet do Ministerstwa Edukacji Narodowej, wysyłają sami uczniowie, którzy otwarcie domagają się powtórzenia całego konkursu.

Dla gimnazjalistów dobry wynik w rejonowym etapie konkursu oznacza możliwość przyjęcia do wybranej szkoły ponadgimnazjalnej bez egzaminów. Wielu z nich do wtorkowego testu przygotowywało się nawet kilka miesięcy. Teraz okazało się, że ich praca poszła na marne, bo pytania źle sformułowano i dotyczyły wiedzy spoza zapowiadanego zakresu. Nie znamy wyników z Białegostoku. Ale w Suwałkach na 94 osoby startujące zdały zaledwie trzy, w Łomży - na 88 osób - tylko jedna!

W czwartek, po dwudniowym opóźnieniu, do opracowania wyników testów zasiadła nowa komisja w Białymstoku. Jednak, nie tak od razu. Przez kilka godzin trwała bowiem przepychanka między pedagogami (członkami komisji) a wizytatorką z kuratorium oświaty i autorką testu dotycząca sposobu oceniania uczniów.

Nauczyciele nie ukrywali, że zależy im na jak najłagodniejszym potraktowaniu uczniów, przecież to nie oni spowodowali zamieszanie. Efekt? Z nieoficjalnych informacji jakie udało nam się uzyskać, wynika, że klucz z odpowiedziami testu dopasowywano do... odpowiedzi uczniów.

- Gimnazjaliści nie mogą płacić za błędy kuratorium, które w tym roku nie dopilnowało testu - powiedziała nam jedna z nauczycielek z komisji. - Zrobiliśmy więc wszystko, żeby nasi uczniowie na tym nie stracili i to uzyskaliśmy. Nie ukrywam, że pojawienie się dziennikarza "Współczesnej" w czasie tych rozmów bardzo nam pomogło.

W Białymstoku liczenie punktów przy zmianie klucza odpowiedzi trwa. W Łomży i Suwałkach wszystko już podliczono. Zgodnie z wcześniejszymi zaleceniami kuratorium.

Próbowaliśmy w czwartek uzyskać odpowiedź na pytanie od władz kuratorium: dlaczego wyniki w Łomży i Suwałkach są już znane, a w Białymstoku będą oceniane według nowego klucza? Wiesława Ćwiklińska, podlaski wicekurator, nie miała ochoty odpowiedzieć.

- Wszelkie sprostowania, wyjaśnienia dotyczące tej sprawy podamy w piątek - rzuciła tylko. Pytana o Łomżę i Suwałki, stwierdziła: - Tam konkurs już się zakończył.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna