Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek w Rostołtach. Potrącony przez ładowarkę prezes OSP Szerenosy zginął na miejscu. Prokuratura zakończyła śledztwo... umorzeniem

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Prezes OSP Szerenosy został pochowany 20 kwietnia. Uroczystości pogrzebowe, z wszystkimi honorami, odbyły się w kościele parafialnym w Turośni Kościelnej.
Prezes OSP Szerenosy został pochowany 20 kwietnia. Uroczystości pogrzebowe, z wszystkimi honorami, odbyły się w kościele parafialnym w Turośni Kościelnej. fot. OSP Szerenosy
Do wypadku doszło podczas cofania. Zdaniem śledczych, kierujący pojazdem właściciel posesji, nieumyślnie potrącił 55-latka, który to sam nie zachował należytej ostrożności. W efekcie prokuratura umorzyła śledztwo, nie stawiając nikomu zarzutów. Postanowienie nie jest prawomocne i budzi kontrowersje.

- Co to oznacza? Czy każdy z nas może kogoś przejechać, potrącić, spowodować śmierć i nie poniesie za to odpowiedzialności? Proszę o pomoc, bo jeżeli media nie nagłośnią tematu, to rzeczywiście śmierć człowieka zostanie niezauważona i sprawa zamieciona pod dywan - napisała do nas Czytelniczka.

Rostołty. Wypadek i śmierć 55-latka poruszyły lokalną społeczność

Tragiczna śmierć 55-letniego prezesa OSP Szerenosy poruszyła nie tylko rodzinę i druhów, ale mieszkańców okolic.

Przez całe swoje życie, nie zważając na porę dnia czy nocy był w stanie ratować ludzkie życie i mienie. Jednostka zawdzięcza mu ogromny kawałek serca, który włożył w jej działalność i rozwój. Już nic nie będzie takie samo

- napisali na Facebooku koledzy z jednostki OSP Szerenosy. Prezes został pochowany 20 kwietnia. Uroczystości pogrzebowe, z wszystkimi honorami, odbyły się w kościele parafialnym w Turośni Kościelnej.

Czytaj też:

Do wypadku doszło 11 kwietnia tego roku na jednej z posesji we wsi Rostołty (gm. Juchnowiec Kościelny). Około godziny 18 ładowarka teleskopowa prowadzona przez 47-letniego gospodarza, podczas cofania, potrąciła stojącego za nią mężczyznę. Ten zmarł na miejscu mimo podjętej reanimacji. Został zmiażdżony przez pojazd. Wyniki sekcji wskazują na urazy wielonarządowe i liczne złamania.

Postępowanie mające na celu wyjaśnienie przyczyn i okoliczności zdarzenia wszczęła Prokuratura Rejonowa w Białymstoku. Jak wynika z jej ustaleń, kierujący ładowarką był trzeźwy, a pojazd budowlany - sprawny technicznie.

Śledztwo toczyło się w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Przestępstwo to jest zagrożone karą od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Prokuratura o wypadku w Rostołtach: nie doszło do przestępstwa

W sprawie przesłuchano świadków, dokonano oględzin miejsca zdarzenia i powołano biegłego z zakresu medycyny sądowej. Na posesji był też monitoring, który - jako ważny dowód - pozwolił odtworzyć przebieg wypadku. Potwierdził m.in., że kierowcą maszyny był właściciel posesji, a do potrącenia doszło podczas cofania. Pokrzywdzony miał na sobie kamizelkę odblaskową.

Zgromadzone dowody doprowadziły prokuraturę do wniosku, że nikt nie dopuścił się w tej sprawie przestępstwa. Wobec "braku znamion czynu zabronionego", pod koniec października śledztwo umorzono.

Tym postanowieniem prokurator uznał, że do przestępstwa nie doszło, a śmierć nastąpiła w wyniku nieszczęśliwego wypadku

- tłumaczy Katarzyna Pietrzycka, zastępca Prokuratora Rejonowego w Białymstoku.

Przyznaje, że kierujący pojazdem mechanicznym oczywiście był zobowiązany do zachowania należytej ostrożności, także będąc poza drogą publiczną, ale w tym przypadku nie można było przyjąć, że naruszył jakiekolwiek zasady bezpieczeństwa. Do tragedii - zdaniem prokuratury - przyczyniło się zaś zachowanie samej ofiary.

Zobacz także:

- Ładowarka miała sprawne wszystkie elementy ostrzegawcze, a w momencie cofania włączył się bardzo głośny sygnał dźwiękowy. Kierowca podczas takiego manewru nie ma możliwości widzenia tego, co jest za pojazdem. Natomiast pan pokrzywdzony doskonale widział, jak ta ładowarka się porusza, w którą stronę. Był kierowcą zawodowym, był w pracy, był też zorientowany, jak powinien się zachować w tym miejscu. Po prostu nie zachował w danym momencie należytej ostrożności. Takie ustalenia były przyczyną umorzenia - wyjaśnia prokurator Pietrzycka.

Postanowienie nie jest jeszcze prawomocne. Żonie zmarłego 55-latka przysługuje zażalenie.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wypadek w Rostołtach. Potrącony przez ładowarkę prezes OSP Szerenosy zginął na miejscu. Prokuratura zakończyła śledztwo... umorzeniem - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna