Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek z udziałem pijanego księdza. Jedna osoba nie żyje

Izabela Krzewska, (bisu)
Przed pierwszą rozprawą ks. Sławomir W. siedział samotnie na ławce. Nie podszedł do ofiar wypadku.
Przed pierwszą rozprawą ks. Sławomir W. siedział samotnie na ławce. Nie podszedł do ofiar wypadku. Anatol Chomicz
Wikary jest na wolności, a kolejna rozprawa dopiero w lutym.

Wczoraj w sprawie duchownego parafii w Dziadkowicach (pow. siemiatycki) - skazanego na karę 3 lat pozbawienia wolności - odbyła się pierwsza rozprawa apelacyjna.

Chcą zmiany wyroku
Od wyroku odwołały się wszystkie zainteresowane strony. Obrońca wniósł o złagodzenia kary do 2 lat więzienia, skrócenia zakazu prowadzenia pojazdów do 6 lat lub cofnięcia sprawy do ponownego rozpatrzenia. Pełnomocnik żony zmarłego i prokurator wnosili zaś o zaostrzenie wyroku do 6 lat.
Z uwagi na konieczność zapoznania się z dokumentacją ubezpieczyciela, który wypłacił rodzinie zmarłego odszkodowanie z OC sprawcy, Sąd Okręgowy w Białymstoku odroczył termin kolejnej rozprawy do połowy lutego.

Ksiądz jechał za szybko
Do tego tragicznego wypadku doszło 6 kwietnia 2010 r. Ksiądz Sławomir W., wyjeżdżając z zawrotną prędkością z zakrętu drogi, stracił panowanie nad seatem na bardzo śliskiej jezdni i w miejscowości Malewice uderzył w jadącą z naprzeciwka mazdę. Jak wynika z badań, miał 3,17 promila alkoholu.
W wyniku wypadku śmierć poniósł jeden z pasażerów seata prowadzonego przez kapłana. Pozostałych ośmiu uczestników zdarzenia (w tym wikary, który miał zmiażdżoną miednicę), odniosło poważne obrażenia ciała.

Wszyscy byli pijani

- Wcześniej były święta. Byłem w gościach i spożywałem alkohol - wyjaśniał ks. Sławomir W. zasiadając na ławie oskarżenia przed siemiatyckim sądem. - Żebym wiedział w ten dzień, że mam w sobie jeszcze alkohol, wcale bym nie siadał i nie jechał.

Tego dnia wraz z czterema mieszkańcami Dziadkowic duchowny jechał do pobliskiego Pokaniewa. Jedni po części do samochodu, inni - by rozeznać się, co do sprzedaży ryb. Tak zeznawali pasażerowie księdza. Nie byli jednak pewni do końca. Powód? Tak jak Sławomir W., znajdowali się pod wpływem alkoholu.

Sąd uznał winę księdza
Sąd I instancji nie miał jednak wątpliwości co do winy duchownego i w czerwcu ubiegłego roku skazał go na karę 3 lat więzienia i na 10 lat odebrał mu prawo prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Sławomir W. musi też wypłacić 30 tys. zł tytułem odszkodowania na rzecz żony zmarłego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna