BOGDAN ZAJĄC (trener Jagiellonii): To zwycięstwo bardzo nas cieszy. Determinacja i wola walki od pierwszej do ostatniej minuty pomogły nam na pewno w zwycięstwie, ale nie ma co ukrywać, że zadecydowały umiejętności. Bramki zdobyliśmy po dobrej grze: pierwszą po stałym fragmencie gry, później graliśmy swoją piłkę, próbowaliśmy podchodzić wyżej i atakować Lecha, co udało się w wielu momentach. Można powiedzieć, że plan, który założyliśmy sobie na mecz, zrealizowaliśmy, bo odnieśliśmy zwycięstwo.
TARAS ROMANCZUK (kapitan Jagiellonii): Gratulacje dla całego zespołu. Pokazaliśmy charakter i moim zdaniem właśnie tak powinniśmy grać w każdym meczu. Na pewno ta wygrana bardzo nam się przyda w kontekście dalszych spotkań. Brawa dla całej drużyny, bo na boisku zostawiliśmy wiele zdrowia.
PAWEŁ OLSZEWSKI (obrońca Jagiellonii): Cieszą trzy punkty wywalczone na swoim boisku, bo wcześniej tego brakowało w tym sezonie. Na pewno pokonanie takiej drużyny jak Lech jest sztuką, ale nie możemy popadać w przesadny hurraoptymizm, bo to dopiero początek sezonu. Musimy walczyć dalej i wierzyć, że będziemy iść w dobrą stronę.
MACIEJ MAKUSZEWSKI (pomocnik Jagiellonii): Bardzo ciężko pracowaliśmy na wynik końcowy. Już w pierwszej połowie miałem sytuację, w której mogłem zdobyć bramkę, ale nie udało się. Szukałem jednak kolejnych szans i wiedziałem, że jeśli te się nadarzą, to spróbuję je wykorzystać. Jesus w drugiej połowie zagrał mi świetną piłkę, a mi pozostało tylko zrobić swoje.
DARIUSZ ŻURAW (trener Lecha): Pozostaje mi pogratulować Jagiellonii zdobycia trzech punktów. To był słaby mecz w naszym wykonaniu, w ofensywie graliśmy chaotycznie, brakowało nam spokoju. Natomiast jeśli chodzi o defensywę, to popełniliśmy zbyt dużo błędów, żeby myśleć o korzystnym wyniku.
JAKUB MODER (pomocnik Lecha): Nie graliśmy tego, co w poprzednich starciach, tego do czego przyzwyczailiśmy naszych kibiców. Jasne, Jagiellonii świetnie ułożył się ten mecz, jak strzelasz w drugiej minucie to dostajesz kopa. My nie mogliśmy złapać naszego rytmu. Oni grali długimi podaniami, zbierali tzw. drugie piłki i dopiero przy wyniku 1:2 ich przycisnęliśmy. Można było zauważyć, że chcemy odmienić losy spotkania, ale czasu było za mało.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?