Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypowiedzieli wojnę policji

Helena Wysocka [email protected]
Ten zniszczony samochód należy do funkcjonariusza policji
Ten zniszczony samochód należy do funkcjonariusza policji H.Wysocka
Spalone na suwalskich parkingach samochody należały do policjantów lub ich rodzin. Czy podpalenia są odwetem miejscowych przestępców? - Na tym etapie trudno cokolwiek przesądzać, ale bierzemy pod uwagę różne opcje - przyznaje Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy podlaskiej policji.

Choć od dwóch dni śledztwo w tej sprawie prowadzi powołana przez komendanta wojewódzkiego spec-grupa, podpalacze wciąż są nieznani.

Z policyjnych kręgów
W niedzielę, pół godziny po północy, spłonęły cztery, zaparkowane w różnych rejonach miasta, samochody. Sprawcy obleli auta prawdopodobnie benzyną, a następnie je podpalili. Jedno jest pewne, podpalaczy było co najmniej czterech. Auta płonęły bowiem dokładnie o tej samej porze.

- Nie nadążaliśmy z odbieraniem telefonów - przyznaje się Dariusz Siwicki, zastępca komendanta suwalskiej straży. - Ludzie dzwonili z różnych rejonów z informacją, że palą się samochody. Wydało się to trochę dziwne, ale nie ignorujemy żadnych sygnałów i, jak widać, słusznie.

Suwalska policja na temat zdarzenie w ogóle nie chce się wypowiadać. Być może dlatego, że zniszczone samochody pochodzą z policyjnych "kręgów". Jeden należy bowiem do funkcjonariusza "drogówki", drugi - do ojca policjanta. Właścicielka trzeciego auta, jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, również jest spokrewniona z mundurowym. Czwarty samochód spłonął przypadkowo, był zaparkowany obok "policyjnego". Sprawcy szykowali się też do podpalenia kolejnego pojazdu, należącego do emerytowanego już funkcjonariusza. Zdążyli oblać go benzyną, ale nie podpalili. Przypuszczalnie spłoszył ich przypadkowy przechodzień.

Analizują akta spraw
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w grę może wchodzić zemsta suwalskich, zatrzymanych z kontrabandą, przemytników.

- W tym też kierunku prowadzone jest śledztwo - informuje nas wysoki rangą policjant. - Trudno przecież zakładać, że to co się stało, to zbieg okoliczności, czy głupi dowcip.

Specgrupa, jak wynika z naszych informacji, analizuje więc wszystkie sprawy, w których poszkodowani funkcjonariusze brali jakikolwiek udział.

- Nie wykluczamy też, że może to być ostrzeżenie kierowane pod adresem oficerów operacyjnych - dodaje nasz rozmówca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna