Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok roku więzienia dla rolnika z gm. Suraż skazanego za zagłodzenie siedmiu krów i skrajne zaniedbania pozostałych zwierząt

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
To zdjęcia wykonane podczas interwencji, po której odebrano bydło oskarżonemu. Rolnik przyznał, że zaniedbywał zwierzęta. Tłumaczył, że załamał się po śmierci brata. Całe gospodarstwo było na jego głowie. Poza tym nadużywał alkoholu. Na rozprawie sądowej nie pojawił się
To zdjęcia wykonane podczas interwencji, po której odebrano bydło oskarżonemu. Rolnik przyznał, że zaniedbywał zwierzęta. Tłumaczył, że załamał się po śmierci brata. Całe gospodarstwo było na jego głowie. Poza tym nadużywał alkoholu. Na rozprawie sądowej nie pojawił się OSP Suraż
57-letni rolnik ze wsi Końcowizna odpowiadał za znęcanie się nad bydłem. - Niehumanitarne i karygodne - ocenił jego zachowanie białostocki sąd. W czwartek, prócz kary 12 miesięcy pozbawienia wolności, orzekł wobec mężczyzny 5-letni zakaz posiadania wszelkich zwierząt.

Dramat zwierząt wyszedł na jaw w czerwcu ub. roku. Sąsiadów oskarżonego zaniepokoił odór dochodzący z jego gospodarstwa. Powiadomili władze gminy, a ci inspekcję weterynaryjną. 9 czerwca odbyła się kontrola przy udziale policji.

Służby dokonały makabrycznego odkrycia. Na zewnątrz panował straszny bałagan. Po podwórku walały się śmieci, sznurki, kamienie, butelki po alkoholu. W powietrzu unosił się zapach padliny. W oborze i na posesji leżało siedem martwych krów w różnym stadium rozkładu.

Czytaj też: Rolnik z telewizyjnego programu "Rolnicy. Podlasie" skazany za znęcanie się nad psem. "To była jedna, wielka chodząca rana"

- Widok był porażający. Jedna krowa zdechła w takiej pozycji, jak stała - uwiązana. Nie miała możliwości wyjścia na zewnątrz - zeznawała inspektor z Powiatowego Inspektoratu Weterynaryjnego w Białymstoku. - Pierwszy raz w życiu widziałam coś takiego.

Między padłymi chodziły inne zwierzęta. Bydło było zaniedbane, niedożywione, miało skrajną niedowagę. Krowy i byki nie miały dostępu do wody i pożywienia. Chodziły po grubej warstwie niewywożonego obornika. Na pobliskiej łące uczepionych było 5 krów i cielak. Zwierzęta stały w żywym słońcu, bez wody i możliwości ucieczki. Według świadków, trawa wokół zasięgu łańcucha wygryziona była do żywej ziemi. Uważają, że przez kilka dni zwierzęta nie były przeczepiane, i nikt ich nie doglądał.

Padłe zwierzęta zostały zabrane do utylizacji. Bydło, które przeżyło - 20 sztuk - napoili strażacy OSP. Potem sukcesywnie zwierzęta były rolnikowi odbierane. Tymczasem prokuratura wszczęła przeciwko mieszkańcowi Końcowizny postępowanie zakończone postawieniem zarzutu znęcania się nad zwierzętami zagrożonego karą 3 lat więzienia. Stan bydła wskazywał na wielomiesięczne zaniedbania. Zarzut obejmuje okres od 28 października 2020 r. do 9 czerwca 2021 r.

W czwartek (7 kwietnia) przed Sądem Rejonowym w Białymstoku ruszył proces w tej sprawie.

- Przyznaję się. Było tak, jak w zarzucie. Nie dbałem o zwierzęta, bo załamałem się po śmierci brata. Sam zostałam na gospodarstwie. Mogło to być też spowodowane alkoholizmem - mówił w śledztwie oskarżony, który wcześniej nie wchodził w konflikty z prawem. Ponieważ nie stawił się na rozprawie, sąd musiał odczytać jego wcześniejsze wyjaśnienia. 57-latek twierdził wówczas, że nie ma już w gospodarstwie żadnego bydła. Jedynie dwa małe psy.

Zobacz także: Białystok. Więzienie i 15-letni zakaz posiadania zwierząt dla mężczyzny, który wyrzucił psa z 8. piętra. "Bo nie chciał zejść z parapetu".

Zgodnie z wyrokiem, o ile się uprawomocni, i je będzie musiał oddać. Po zakończonym na jednym posiedzeniu procesie, sąd orzekł m. in. 5 lat zakazu posiadania przez oskarżonego wszelkich zwierząt. Do tego 3 tys. zł nawiązki na rzecz Fundacji "Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva" (w procesie była oskarżycielem posiłkowym) oraz przede wszystkim karę roku więzienia - bez zawieszenia.

- Jest to kara dość surowa. Z uwagi na rażąco niehumanitarne, karygodne warunki bytowania zwierząt, długotrwałość niewłaściwego postępowania oraz ilość sztuk zwierząt, które cierpiały z tego powodu - w ocenie sądu - tylko kara bezwzględna może odnieść skutek w stosunku do oskarżonego - uzasadniała wyrok sędzia Katarzyna Skindzierz-Ostapa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna