Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrzucają nas z mieszkania!

Aleksandra Gierwat [email protected]
Ten pokój to królestwo 13-letniego Damiana. Jeszcze. Za trzy tygodnie ma zamieszkać z mamą i siostrą w pokoju połączonym z kuchnią.
Ten pokój to królestwo 13-letniego Damiana. Jeszcze. Za trzy tygodnie ma zamieszkać z mamą i siostrą w pokoju połączonym z kuchnią. A. Gierwat
Łomża. Dobrze chociaż, że syn na badania pojedzie. Na wizytę czeka się dwa miesiące - głos Ewy Popiołek, matki 13-letniego chłopca po operacji guza mózgu, ożywia się na chwilę. Na dziś miała wyznaczony termin eksmisji.

Dzięki sumieniu kilku osób, udało się ją odroczyć o trzy tygodnie. Ale kobieta z dwójką dzieci wciąż żyje z widmem przymusowej przeprowadzki do lokalu socjalnego o powierzchni 23 mkw. Pokój i kuchnia razem, odrębna łazienka.

Powiatowy Zespół do spraw Orzekania o Niepełnosprawności w Łomży stwierdził, że chłopiec wymaga oddzielnego pokoju. Ale to chyba nikogo nie interesuje.

- Przepisy mówią, że na jedną osobę w lokalu socjalnym musi przypadać 5 mkw. i ten warunek jest spełniony - tłumaczy Włodzimierz Stanisławski, kierownik Oddziału Mieszkalnictwa i Spraw Lokalowych w Łomży.

Wszyscy mówią: wróć do mamy

Problemy zaczęły się w sierpniu 2003 roku, w chwili śmierci babci pani Popiołek. Kobieta z dwójką dzieci wprowadziła się do niej pięć lat wcześniej, ale przez cały czas była zameldowana u swojej matki. Okazało się, że wnuczce nie przysługują żadne prawa do lokalu.

Kobieta myślała o jego wykupie, ale sąd wydał decyzję odmowną. W listopadzie 2003 roku Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej złożyło pozew do sądu, a ten wydał wyrok eksmisji. Po odwołaniu, termin odroczono do 31 grudnia 2007 r. Kobieta szukała innego lokalu, a urzędnicy odsyłali ją z kwitkiem, sugerując mieszkanie jej matki: 36 mkw., zamieszkiwane przez mamę, tatę i brata. Pomocy szukała również u włodarzy miasta.

- Pod koniec marca rozmawiałam z prezydentem Choińskim - opowiada. - Obiecał, że będzie się kontaktował przez dyrektorki szkoły, do której uczęszczał syn. Wspominał coś o zmianie statusu tego mieszkania na "socjalne". A już pięć dni później sprawa trafiła do komornika.

Niewielu ruszyło sumienie

Prezydent Krzysztof Choiński tłumaczy, że nic w sprawie mieszkania zrobić nie może.

- To trudna sytuacja, ale ta pani może wciągnąć się na listę oczekujących na lokal - poucza.

Ale i na to trzeba poczekać, gdyż listy są zamknięte. Kiedy będą otwarte? Wkrótce.

- Może trudno w to uwierzyć, ale osób w takiej sytuacji, jak pani Popiołek jest więcej. Nie możemy zrobić wyjątku - kontynuuje Choiński.

Cóż, pogratulować sukcesu w realizacji przedwyborczych obietnic. Jedną z nich było objęcie niepełnosprawnych opieką. Pomoc udało się nam uzyskać tylko u Lidii Kobylińskiej, dyrektorki Biura Poselskiego Lecha Antoniego Kołakowskiego.

Po jej telefonie komornik zgodziła się opóźnić termin eksmisji, na co przystał Artur Dąbrowski, kierownik Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Dzięki temu dziecko nie opuści tak ważnych dla niego badań. Ale co dalej?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna