Teresa Dzienuć, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy wyjaśnia, że suwalczanin nie dotrzymał warunków umowy.
Bezrobotny deklarował, że na swojej posesji, w budynku urządzi salę weselną. Na ten cel otrzymał 25 tys. zł dofinansowania z "pośredniaka". Zgodnie z podpisaną umową, działalność gospodarczą miał prowadzić przez dwa lata, począwszy od 2009 roku.
W minionym roku urzędnicy PUP, w wyniku kontroli, stwierdzili, że budynek nie został wyremontowany tak, jak powinien. Tym samym, nie można prowadzić w nim żadnej działalności. Nikt bowiem nie wynajmie sali, w której nie ma toalet, a w sali weselnej posadzki. W takiej sytuacji pracownicy urzędu zażądali zwrotu dotacji wraz z odsetkami. W sumie nasz Czytelnik musi oddać ok. 30 tys. złotych.
- To czysta złośliwość - uważa zainteresowany. - Nie mogłem wykonać wszystkich prac, ponieważ zabrakło mi pieniędzy. Urzędnicy powinni pomóc mi rozwiązać problem, a nie rzucać kłody pod nogi.
Dyrektor Dzienuć tłumaczy, że takie jest prawo. - Przez dwa lata musiał prowadzić działalność, a tak nie było - przypomina. - W takiej sytuacji, jedyne co możemy zrobić, to rozłożyć spłatę na raty.
Dyrektor dodaje, że w skali roku z dotacji na uruchomienie własnej firmy korzysta ok. 200 osób. Kilku musi zwracać pieniądze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?