Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z kapitana na sierżanta

M.R.R. Derewońko, MDZ
Policyjna drużyna już gotowa do starcia z księżmi
Policyjna drużyna już gotowa do starcia z księżmi
Zambrów. Jako chłopiec grał w Olimpii. Teraz awansował na kapitana... piłkarskiej drużyny policjantów.

Biogram

Biogram

Sebastian Kapelewski urodził się 25 grudnia 1979 r. w Zambrowie. Absolwent zambrowskiej SP 3 i Technikum Mechanicznego w Białymstoku. W policji od czterech lat. Z żoną spodziewa się dziecka.

Zawodowy poziom dyscypliny, punktualność i gra fair play to cechy naszego zespołu - zapewnia Sebastian Kapelewski, kapitan drużyny policjantów. - Chociaż na boisku występujemy tradycyjną jedenastką, to powołanych jest aż dwudziestu czterech zawodników.

Zawodników, którzy na co dzień są zambrowskimi stróżami prawa. Prowadzą gry operacyjne na komisariacie i w terenie, a nie na murawie.

Sierżant w roli kapitana
Na XII Dni Zambrowa kapitan Kapelewski obmyślił prostą taktykę na spotkanie z rywalami w koloratkach:

- Trzeba grać, aby wygrać. A jak się przegra, to przynajmniej mieć zabawę i sprawić przyjemność widzom.

Kapitan (liczący po cichu, że w lipcu dostanie awans na sierżanta) pracuje w policji od czterech lat. Na boisku przewodzić będzie po raz pierwszy. Jednak gra w nogę to dla niego nie pierwszyzna.

Jeszcze w szkole podstawowej i średniej kopał jako obrońca Olimpii Zambrów. Nie chciał nam zdradzić, czy kiedykolwiek wpakował piłkę do własnej bramki.

Z uznaniem mówi o swoim poprzedniku w "mundurowej" drużynie starszym aspirancie sztabowym Wojciechu Łojku. Poprzedni kapitan na służbie jest technikiem policyjnym, a na boisku grał raz jako pomocnik, raz jako napastnik.
Do meczu roku z drużyną księży policjanci przygotowywali się co tydzień. Trenowali ciężko co czwartek wieczorem. Siódme poty płynęły z nich na sali gimnastycznej w Szkole Podstawowej nr 4.

Sukces na haczyku
Leniwie płynęła Narew, kiedy kapitan i sierżant Sebastian siedział latem z wędką i nadzieją na taaaką rybę. A że nadzieja zawieść nie może, na haczyk skusił się dorodny kleń. Kilo osiemdziesiąt!

- W miejscowości Koty, jakieś dwadzieścia kilometrów od Zambrowa odniosłem ten sukces - wyjawia nam z dumą zapalony wędkarz. - W tajniki wędki wprowadził mnie tato.

Kapitan z drużyną na boisku liczył też na sukces w zmaganiach z rywalami w sutannach. Na koniec dodał, że bardziej od wyniku liczy się promowanie sportu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna