Portal dla aktywnych
Portal dla aktywnych
MM Ełk skupia osoby, które razem chcą spędzać wolny czas. Sami użytkownicy organizują wypady rowerowe, wspólne sesje zdjęciowe, czy rozgrywki w różnego rodzaju gry sportowe i rekreacyjne. MMczanie dzielą się swoimi pasjami. Dołącz do naszego grona.
Wziąłem 10 tysięcy złotych kredytu, żeby pokryć inny kredyt, który przegrałem na jednorękich bandytach. I ten też pochłonęły te diabelskie maszyny! Leczyłem się z tego nałogu, ale dalej brnę w hazardowe szaleństwo - mówi 45-letni Andrzej z Ełku.
Andrzej jest uzależniony od gry na automatach losowych. Miejsc, gdzie próbuje szczęścia, jest w Ełku kilkadziesiąt. Najwięcej automatów i graczy jest w salonie gry "Admiral".
Byliśmy tam w środę wczesnym popołudniem. Każdy z 19 automatów miał już swojego klienta. I tak jest codziennie, aż do zamknięcia lokalu, o 2 w nocy.
- Takich jak ja jest kilkuset. Sześć lat gram, czasem wygram, ale i tak te pieniądze lądują w maszynie - opowiadał nam Andrzej, wkładając do automatu banknoty stuzłotowe.
45-latek stracił dorobek życia i rodzinę. Przegrał miłość żony i zaufanie własnych dzieci. Bierze kolejne kredyty w banku, aby tylko się odegrać.
- Nieważne, co się ma, ale z czym się wychodzi. Zawsze z pustą kieszenią - stwierdził 30-letni Tomasz.
On i jego kolega Robert przegrali tylko po 100 zł. Spoglądali na grę starszej kobiety. Elegancka, ok. 70-letnia ełczanka nie widziała nic innego poza maszyną, która sygnalizowała kolejne wygrane. Sprzyjało jej szczęście, wygrywała kilka tysięcy złotych. - Zaraz to straci - stwierdził Robert.
Tak też się stało. Obserwatorzy ocenili, że kobieta zostawiła w salonie ok. 5 tysięcy złotych.
Robert i Tomasz miewali już wygrane po 800 zł, ale nigdy nie zostawili automatu w takiej chwili. - Trzy tysiące złotych utopiłem zaraz potem, bo hazard oblepia i obezwładnia - mówili mężczyźni.
Byliśmy też w innych ełckich lokalach. W pubie "Berliński" 54-letni mężczyzna oświadczył, że ma na minusie ok. 30 tys. zł.
- Boś głupi! Ja mam hamulce. W Anglii wygrałem 300 funtów, tu po 2 tysiące zł. Biorę kasę i wychodzę - stwierdził Rafał, kolega 54-latka.
- Nie ma hamulców! Początek nałogu to mechanizm zaprzeczeń: "gram, bo lubię i nic mi nie grozi". Potem są straty i chęć odegrania się. Na koniec pojawiają się problemy, które popychają nawet do samobójstw - tłumaczy Iwona Nowakowska z Poradni Leczenia Uzależnień w Ełku.
Doprowadzeni do ostateczności hazardziści trafiają m.in. do Ośrodka Terapii Uzależnień Stare Juchy. - Leczenie trwa 6-8 tygodni, potem trzeba być w kontakcie z poradniami i szukać wsparcia w grupach anonimowych hazardzistów. Mamy sporo przykładów skuteczności terapii, ale i najważniejsza jest motywacja zerwania z nałogiem - mówi ksiądz Jacek Krzewicki, szef ośrodka, specjalista psychologii uzależnień.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zobacz co się wydarzyło w Ełku.Kliknij na mmelk.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?