Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z mojego syna chcieli zrobić złodzieja. Bo okradli męża pani PROKURATOR

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Ryszard Tomkiewicz rzecznik prokuratury
Ryszard Tomkiewicz rzecznik prokuratury
Policjanci i prokuratorzy popisali się wyjątkową nadgorliwością. Przeczytaj o kuriozalnej wręcz sytuacji.

Ryszard Tomkiewicz rzecznik prokuratury

Ryszard Tomkiewicz rzecznik prokuratury

Zapewniam, że to, czyim krewnym jest poszkodowany, nie ma nigdy znaczenia. Przypuszczam jednocześnie, iż ta sprawa zostanie zbadana pod kątem tego, czy prokurator działał prawidłowo. Tak dzieje się choćby wówczas, gdy w sądzie zapada wyrok uniewinniający. Prokuratorzy podlegają ocenie służbowej, co dla ich kariery ma duże znaczenie.

Choć nie było żadnych dowodów winy, akt oskarżenia trafił do sądu. - Z syna usiłowali zrobić złodzieja - mówi zachowująca nazwisko do wiadomości redakcji mieszkanka podsuwalskiej wsi.

Miał okraść męża Hanny Lewczuk, szefowej Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.

- Nic z tym postępowaniem nie miałam wspólnego, a jeśli w ten sposób ktoś chciał wykazać się nadgorliwością, to zdecydowanie przesadził - mówi prokurator Lewczuk.

To się niemal nie zdarza
Zdarzenie miało miejsce w sierpniu ubiegłego roku. Mąż pani prokurator był tego dnia m.in. w Urzędzie Gminy w Raczkach. Niedługo potem zgłosił, że zginął mu portfel. Znajdowały się w nim dokumenty, pieniądze i karty bankomatowe. Z tych ostatnich ktoś wybrał wkrótce parę tysięcy złotych. Jednak nie w Raczkach, lecz w odległym o ponad 20 km Olecku.

- Policjant zakomunikował mi, że okradziono męża pani prokurator i że to sprawka mojego dorosłego już syna - opowiada matka. - Nie mogłam uwierzyć, bo tego dnia prawie się nie rozstawaliśmy, a wyjeżdżaliśmy nie do Olecka, ale do Suwałk. Na to byli świadkowie.

Mężczyzna mocno się więc zdziwił, gdy otrzymał wezwanie do sądu. W połowie grudnia odbyła się rozprawa. Akt oskarżenia sporządziła wprawdzie policja, ale przedstawiciel Prokuratury Rejonowej w Suwałkach to zaakceptował i postawił swoją pieczątkę.

Na sali sądowej doszło do sytuacji, która praktycznie się nie zdarza. Po wykonaniu kilku podstawowych czynności sędzia postanowił umorzyć postępowanie z braku jakichkolwiek dowodów winy. - Rzeczywiście z tak źle przygotowanymi materiałami rzadko się spotykamy - twierdzi Marcin Walczuk, rzecznik prasowy suwalskiego sądu okręgowego. - Tam nie było niczego, co dawałoby podstawę do oskarżenia.

Jak mówi sędzia, poszkodowany nie był do końca pewien, czy portfel mu ukradziono, czy też go gdzieś zgubił, ani tego - w jakiej to było miejscowości.

Na trop późniejszego oskarżonego policja wpadła, bo mniej więcej w tym czasie był jedynym interesantem w urzędzie w Raczkach. Nie udało się natomiast ustalić, kim był mężczyzna zarejestrowany przez kamerę znajdująca się w tym oleckim bankomacie, z którego wypłacano pieniądze.

Od decyzji o umorzeniu postępowania prokuratura się jednak odwołała. Chodziło o względy formalne - decyzję o umorzeniu sędzia miał podjąć zbyt późno. Kilka dni temu sąd okręgowy podtrzymał rozstrzygnięcie dokonane w I instancji. Jest już ono prawomocne.

Prokurator akceptuje
- Mąż był wcześniej informowany przez policję, która przecież to postępowanie prowadziła, że ten mężczyzna przyznał się do winy - tłumaczy prokurator Hanna Lewczuk. - Po pierwszym posiedzeniu sądu, na którym wskazanej mu osoby nie rozpoznał, sam stwierdził, iż nie ma praktycznie żadnych dowodów.

Czy nadgorliwością popisali się zatem policjanci? Arkadiusz Bobowicz z suwalskiej komendy dziwi się takiemu stawianiu sprawy.

- Przecież każdy akt oskarżenia podpisywany jest przez prokuratora - mówi. - I nie powinno się to ograniczać do postawienia pieczątki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna